Powiem ci coś, ziomek, że życie to nie bajka, Ja trzymałem twoją laskę zawsze blisko mego majka. Ty, tu teraz nagram, w sumie dobra bania, Jestem jak Pablo Escobar - nie do rozjebania. Kłaniaj mi się, lapsie, robię rapsy dla siebie, Ja mam swag posypany, jak przechodzę koło ciebie. Fejm, lans, dolary, kobiety, Co mam ci powiedzieć? Nie mam żadnego niestety. Idę po blety, palę, kręcę, kruszę, Robię kurwa rap, on ożywia moją duszę. S do O P do E, na końcu jest L, Jeśli, typie, nie skumałeś no to po prostu Sopel. Ty wiesz co jest 5, fejm, chcę go mieć, Nie rozmieniam się na drobne, kurwom mówię: Nara, cześć. To dobry wers, daję z siebie całą epę, Ja tu kurwa napierdalam, z dnia na dzień, coraz lepiej. Wpadłem na chwilę, lecz zostanę tu do jutra, Ja zmieniam swój styl, jak w książkach Kamasutra. Powiesz, że to dobre, ja powiem: Jasna sprawa, To co teraz robię to już nie jest zabawa. Powiem coś od siebie, nie jest mi wszystko jedno, Ja wiążę z tym przyszłość. Ha! Kurwa, no na pewno. Na majku, ziomek, wyglądam prawilnie, A ten cały mój rap toczy się, jak akcja w filmie. Dobra, stop, przerwa na reklamy, # #fejm_dojebany. Spoglądam za siebie, wiedzę piękną maniurę, Miała czarne, długie włosy i idealną figurę. Lecz odpulam taką szmulę, idę w swoją stronę, W myślach mówię: Fuck yourself, wszystko już skończone. Dobra, może powiem tylko i wyłącznie prawdę, Lecz co mam wam powiedzieć? Że znowu zjadłem rap grę? Co tam sapiesz lapsie? Że mój skill jest zbyt marny? Jeszcze dopisz w komentarzu, że jestem asłuchalny. Tak się zastanawiam, czy ty kurwa jesteś zdrowy, Ja od siebie tu polecam kupić aparat słuchowy. Mam tutaj, człowiek, jeszcze punch'y kopalnie, Jak zakopię cię słowami no to nie będzie fajnie. Mam chujowy fanbase, lecz mnie to nie boli, Może wszystko przyjdzie z czasem, jak nic się nie spierdoli. Gaszę to pragnienie, ja jestem tu, jak Sprite, Teraz lecę do mety #Walter_White.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.