1. Widzę szubienicę, na której wiszę sam nie zginąłem od pętli, ale od zadanych mi ran wiem, nie spadnę na pewno, bo lina gruba na metr cięgle siedzę w dołku, chociaż żaden ze mnie kret mocno wkopana w ziemię, ma niejedną podstawę kiedy na niej wiszę, to słyszę odległe "Sławek..." chyba słyszę płacz, ale nie wiem dlaczego może przez to, że bliscy mają mnie za obcego oczy zaszklone mgłą wyłapują kontury wyraźnie widzę teraz wyłącznie leniwe chmury tamburyn dziecka miesza się ze zgiełkiem kłótni igła prosto w serce, że ludzie są tak okrutni słyszę setki stóp, tak pośpiesznie stawianych które milczą jak grób dawno liśćmi zawiany a mnie ten sam wiatr, kołysze w lewo i prawo w tym pośpiechu nawet kat, juz zapomniał o mnie dawno
2. Widzę tyle dłoni które chcą mi pomóc, wiem, ale żyję wciąż z poczuciem, że jestem psem takim zwykłym bezpańskim, wartym tyle co nic wartym co najwyżej, by zapalić jeden znicz niczym jestem dla wielu, ale już to rozumiem bo bez papieru, nie mogę być kimś w tłumie mam kilku przyjaciół, i przyszytą rodzinę którzy dają tyle siły by nie zniknąć w mogile tyle razy już zawiodłem, pokazałem siebie słabym nie chcę już nigdy więcej być powodem gorzkich płaczy to z nich jest szubienica widzę to dopiero teraz bo melodia bitu powoli wyostrza mi obraz słyszę jęk drzewa, ale to są jęki ludzi czasem chce to skończyć i ze snu się zbudzić mogę trudzić się na darmo, bo to nic nie da dla mnie to rzeczywistość w której przeżyć trzeba...
3. Zawieszony w powietrzu, dalej nie dotykam ziemi spokojnie źrenicami przyglądam się swojej pętli pletli ją moi bliscy, bliskich dobrzy znajomi dalej pomagali kumple, do których już się nie dzwoni a więzy mojej krwi, robiły najlepsze węzły tak samo jak Ci, dla których jestem już oziębły pierwszy lepszy następny był ważniejszy dla nich może teraz dzięki temu będę twardy jak granit wiem, że przyjdą do mnie gdy będą potrzebowali ale wtedy z szubienicy będę mógł ich oskarżyć widzę wyraźnie scenę i myślę czy to fikcja już się pogubiłem w wyobraźni granicach różnica mnie zabija między dwoma rzeczami tym co jest dzisiaj a co było przed latami życie jak origami dzisiaj daje rezultat że zabiliście mnie sami pętlą z Waszego sznuraTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.