Jestem wolny, nie muszę nic, mogę jedynie w ciele przejściowym gdzie właściwie mieszkam gościnnie wolność nie minie, choć widzę jak gnije ciało to co urodziła ziemia będzie z ziemią parowało... Kolej rzeczy. Bądź spokojny, bądź pokorny w chuj ostrożny i czuj się wolnym a zobaczysz światło na końcu tunelu kiedyś obiecuje ci że warto i nie mówię tu o śmierci. Jestem wolny, nie mam żony narzeczonej, dzieci wolny! czas podobno wolno nie leci. Głodny tych kolorów chociaż każdy brudem świeci i bez prawka, alkoholu idę w sekundę do setki. Wolność to przysięga, w księgach naszych zbrodni pisano by pamiętać ciężar tej niewoli więc pamięta tylko garstka rzucająca granat na te pęta chociaż na nadgarstkach ślady po kajdanach wciąż. Nałogi jak wąż.. duszą muzą swą Kuszą dużo, rżną, prószą uszom to... Co złudą, pięknem, co jest niebezpieczne, poddałeś się bezsprzecznie, bo wolny być nie chcesz. Wolny kiedy trzymam mikrofon w dłoni Wolny styl jestem dobry w tym, nikt mnie nie rozpierdoli! Ty.. przede mną w tym bezkres, wierz mi i regres zakopałem, podpisałem "rest in pisz" Nawet nie wiem czy nie przesadzam teraz Przez trzy dni przed tym free miałem gruby melanż. Gdy Krzywy gościł mnie w Suwałkach płonęło jak z pieca A ilości i moc blanta zapisz sobie do Guinessa. Wzniecam przeszłości ogień, też sobie golnij raz byliśmy wolni człowiek! To był nasz wolny czas to było jak zabawy z magią to było jak zapierdalanie bez obawy i dachu w najnowszym cabrio... Byliśmy kliką karną, dziką armią, kart talią, mogącą stanąć przed batalią tylko z Husarią oddając się realiom, położeniu w innym mieście piona wam; Puchal, Krzywy, Ruski, Śledziu i reszcie! Wolny od szronu a stopić go nie idzie, wolny od domu z którego chciałem się wynieść I po tym rymie mama nie będzie zadowolona... Wiem. Kocham Cię mamo bo wolno mi kochać Cię! Ty wiesz jak jest, rzeczywistość może być przykra i nie schowasz pod piórami mnie bo mam własne skrzydła. Lecę do słońca, panorama jest przepiękna i nie spadnę to nie wosk to siła, mięśnie i ścięgna! To każdy detal co z impetem wjebał mnie w to miejsce Droga daleka choć na metę nie wiem ile jeszcze. Jestem wolnym strzelcem, czuje ze żyje Robię zwody, sztuczki ale częściej nikt mnie kryje. Jestem wolny w zemście, chłodna głowa szepcze, by planować, nauczona wie co smakuje najlepiej. Wiele planów realizowanych po długich miesiącach, wiele aktów zemst czeka gdzieś realizacji końca. Droga wolna, droga droga bo na kredycie dobrze wiem, co to mnie, ze widzimy się na szczycie!? Jestem wolny słyszycie?! choć wszędzie jebany zamęt ...na szczycie, tam gdzie będzie mój apartament. Bo jestem wolny, niezależny, swobodny, samodzielny suwerenny, niepodległy, dzielny i nieuległy. chociaż byłbym na dnie, słuchaj zmienić mnie nie zdołasz lubię mówić prawdę, lubię ruchać bez kondoma wolność woła, załóż łańcuchy na koła jeśli przebić się nie zdołasz zapierdalaj dookoła wytrwałych szkoła i życzę ci abyś wyrwał te kraty, bo wolność nie jest dla słabych... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|