Staliśmy z nimi tam pod tym blokiem Gdzie matki wciąż wołały ich z okien Przycięli ich jak stary dysk Jockey Jak mijasz, idź bokiem, lepiej szybkim krokiem Nie miałem wtedy nic, chciałem trochę I wszedłem nagle w to, jak w drift bokiem Myślałem, co będzie z nimi potem Ale potem nie było już nic
Koleżka dziś ukradł tę bluzę z napisem Batory I wyruszył na łowy tych dziewczyn co lubią te szkoły Moje ziomki pracują fizycznie tu często Bo sztywno musieli zarabiać, a ich edukacja przebiegła na miękko Widziałem kto na co wydawał zaliczki Ktoś chciał skakać wzwyż, a ktoś się pod niską poprzeczką schylał jak inni A potem to nikt już nie skakał, bo jeszcze kolejni pokradli te tyczki Ci co dzisiaj przy wejściu do maka sprzedają sznurówki i zapalniczki Byliśmy ubrani tu mordo jak prosto z kortu z Rogerem Jak nosić Armani to Giorgio, a nie Emporio A7 Jak wchodziłem do koleżanek, matki patrzyły na ręce Czasem i córkę i mamę, nigdy nie chciałem nic więcej Większość nie miała tam planów i wizji Wiatr zawiał i zaniósł ich w takie miejsca, gdzie nie ma już nic I staram się czasem przywołać ich twarze i ksywki I tak sobie marzę, że jeszcze zobaczę jak na ławce jarają z fifki
Staliśmy z nimi tam pod tym blokiem Gdzie matki wciąż wołały ich z okien Przycięli ich jak stary dysk Jockey Jak mijasz, idź bokiem, lepiej szybkim krokiem Nie miałem wtedy nic, chciałem trochę I wszedłem nagle w to, jak w drift bokiem Myślałem, co będzie z nimi potem Ale potem nie było już nicTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.