[POPEK] Nie rozumiem wciąż jak taki gość jak ja, ma w życiu taki fart, czuwa nade mną milion gwiazd. W środku serce mam, ale Ty myślisz, że ja jestem zwykły cham, krzyczy moje drugie ja. Idzie se przez świat w dziurawych butach szewc, naiwny jest aż tak, szuka prawdy tylko w swoich snach. Jak Pinokio w świecie kłamstw zakochał się kolejny raz, nos rośnie mu od waszych kłamstw, on myśli, że okłamał was.
[PIOTREK ŚWIDERSKI & POPEK] Nie oceniaj mnie jak książki po okładce, oszczędź sobie zbędnych słów, idę sam przez świat w mojej bajce. A kiedy się spotkamy przyjacielu na rozstaju dróg, nie obwiniajmy się nawzajem pokazując palcem. x2
[SOBOTA] Podejrzana twarz, patrzysz na mnie, co on w bani ma? - myślisz dokładnie. Co to jest za pan? - zaraz mnie okradnie, zaraz mnie napadnie, nie znasz mnie, nieładnie. Oceniasz okładkę nie znasz wnętrza, masz już swoją bajkę, proszę przestań. Na pewno nie Pan Kleks, po prostu rap sesja, Pół serio, pół żartem, a jednak wciąż sens masz. Szaty niewidzialne, każdy z króli trzech ma, może za wulgarnie, naga prawda nie w smak. Z książki otwartej czytasz w moich wersach, chłonie to naprawdę wielka fanów rzesza. Z błotem nie mieszaj, nie znamy się prawie, ja Ciebie w ogóle, Ty tylko słyszałeś. Skoro kolo truje, wyłącz mnie z słuchawek, patrz jak Cię ratuje, sprawdź sam, prosty zabieg.
[PIOTREK ŚWIDERSKI & POPEK] Nie oceniaj mnie jak książki, po okładce, oszczędź sobie zbędnych słów, idę sam przez świat w mojej bajce. A kiedy się spotkamy przyjacielu na rozstaju dróg, nie obwiniajmy się nawzajem pokazując palcem. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.