Dwa schaby na bramce W głowie dobry wirunek W kielni pod kataną mam jeszcze skitrany trunek Czytaj – pełny ekwipunek I gotowy na bajlando Nie ma to tamto Stoję tu z cała bandą
Tylko drazninas kolejka I vip ponoć pęka w szwach Ile można stac na mrozie Co to będzie jeśli nie wpuszczą nas
Co ty gadasz ze nie ma szans Zaraz wpadnie mi patent do łba Hej słyszysz, tu zaraz Zaraz będziesz łapał dupy za biodra
Ale najpierw zróbmy sztuczny tłok Wepchniemy się na chama I na mój sygnał ruszamy taranem w stronę drzwi Uderzeń nowa siła Maks elegancko już przy bramce Ale chyba przypał bo ochroniarz wskazał palcem na mnie I co teraz /2x Ten melanż jest spalony Tak się płaci za niecierpliwość Następnym Razem Pomyśl
Następnym Razem Pomyśl Już tego nie odkręcisz Następnym Razem Pomyśl Po co tak pędzisz Następnym Razem Pomyśl Bo znowu stracisz tyle ile miałeś zyskać A życie przecież nie głaszczę, synek /2x
Wychodzę z domu i w klub idę ziom A kiedyś znowuż nie wychodziłem stąd dziś ma dobry powód I mam tajną broń Ubieram się w sobotę i przeznaczam znaczna kwotę I dawno nie było mnie Wyjazdy koncerty, wiesz Bez przerwy zajęty też Dzieci, kredyty i stres Dzisiaj jednak wchodzę w klub Ziomn mnie mój zaprosił tu Urodziny skurw* spotkanie starej drużyny
Ledwie tylko wchodzę tu Mina zrzednie, ludzi tłum Czuje ze już tracę grunt Słyszę szum - to ten sobota Juz patrzę tylko w przód A na japie pełne chłód Ale si enie zdarza cud I już uśmiecham się im na fotach Tak godzinie już na te urodziny do mojego zioma Tak życzenia Sobuś złóż I do łapy dostaje kielona Nagle zaczyna do ucha pluć Jakiś najebany obcy ziomal Potem się obrażą, już Ze się znamy nie może mnie przekonać Kole proszę odpuść mi, bo nie przypomnę sobie i tak za Chiny Teraz już przeproszę cie Mój przyjaciel ma tu urodziny Tak spędziłem w sumie je Patrząc jak ziomale moi się bawili Taka mam robotę wiem I nie narzekam aż do tej chwili
I w dom ide ziom Szmula zdziwiona No cóż, trzymam pion Lekko zaskoczona O co znów jej szło Czemu śmierdzę jakimś chamem i ucho oplute całe
Następnym Razem Pomyśl Już tego nie odkręcisz Następnym Razem Pomyśl Po co tak pędzisz Następnym Razem Pomyśl Bo znowu stracisz tyle ile miałeś zyskać A życie przecież nie głaszczę, synek /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.