[Tekst jak najbardziej do edycji, ponieważ paru słów nie potrafiłem zrozumieć]
Ref. Znikąd już nie ma ratunku. Znikąd już niema pomocy. Znikąd już nie ma ratunku. Więc uciekaj ziom. Bo przepaść jest tej nocy.
Niby normalny many zgrany w te tematy bystry zdolny hardy twardy i kumaty, zgubiły go blanty zgubiły ekstazy te co sam wpierdalał i te na handel zapasy działał tak wiele lat robił tak wiele razy (Co nie?) któregoś dnia zdarzył się trzask w telefonie początek czy koniec sam sprawdź to dzieło pozwolę sobie powiedzieć i się zaczęło wąsy podsłuchy wstrząsy czyje to dzieło znów życia przełom czyja to wina ktoś zajebał z ucha pierwsza rozkmina druga rozkmina jestem skończony trzecia rozkmina nie odbierać zastrzeżonych nie zapalać światła w ogóle nie oddychać na bank uciekłby przed psami, goniła go psycha i rób co chcesz a sam do siebie nie przyfikasz.
Ref.
Nawet mój cień boi się podążać za mną nawet dziś dzień tych brzmień nie da się ogarnąć ej desperados stan samozagłady plan zastanawiam się po kim to mam man ? co to za skandal w górę z czachą sztandar gdy na salony wchodzi cała StoPro banda na bank rozbije się jak samolot w Andach gram va bank na szyi dynda essa kajdan niech rzuci pierwszy kamieniem kto mniejszy łajdak tu gra la bamba i baja bongo moja chciałbyś stąd uciec jakby Cię nadała doja? już nie taki chojrak jakby mogło się zdawać, nie da się uciec przed sobą to nie zabawa czasem też mnie przeraża moja postawa beztroska wciąż nie uważam, ale wciąż boże błogosław zajdź do mojego domostwa, myślę, że sprostam.
Ref.
Za późno żeby zawracać, nasrołeś se i to w chuj co powiesz ziom tera nasia, sam sobie kopiesz tu grób nie kali sie dmuchać w kasza nie zawsze mosz pewny grunt kupami trasa se zasiać nie sztuka weź po nich chodź potym przez lata zmienisz buty ale zostanie smród plajtka na klata Ci przypną że ni mosz zasad i już mosz wieczna skaza a wymazać ją je bieda jo durch byda powtarzać że podstawa to ciulom sie nie rob nie mądruj i nie waszpanac ino mogę doradzać a czy to wziąć pod uwaga zechcesz to już twoja sprawa, zrobić se szrama na sumieniu idzie za jedyn dzień lecz potym zmazać w oka mgnieniu jom się nie do a żyć trza z tym choć żryć Cie to bydzie bo z każdym w lustrze odbiciem zobaczysz piętno porażki na myśl że mogłeś przewidzieć swój czyn przed owym zajściem pomyślisz se chuj z takim życiem szybko uciekej śmiechu warte myślisz że udo ci się?
Ref.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.