[Zwrotka 1: Aha & Łona] Hip-hopowa układanka, rymów wyliczanie Myśli przenikanie, sensów zawraacanie Czy jesteś teraz w sieci? W układzie maniakalnym? Chwytasz? - Teraz zapodaje Faza cała pokręcona, dzwonie do NecOne'a Aaa, może lepiej Do You Wanna? -Słychać mnie? Nie, zaraz, ale kwas, gość mi już na druty wlazł - Dzień dobry Wu-Doo jest tu Zczaisz cząstek ruch (halo, halo) Gdy wytężysz słuch -Halo!
[Zwrotka 2: Łona] Halo, halo, nie ma takiego numeru Podaje rymy, jak w drukarce podajnik do papieru Słychać mnie w Peru I w miejscach, gdzie temperatura jest bliska zeru Mam dwie twarze, zgadnij którą dzisiaj Ci pokażę Coraz wyżej po hip-hopowej drabinie włażę I polecam rymy od prawdziwego speca Od rymomontera jak José Carreras Wybieram, powrót do natury jak u zera Tworzy się odpowiednia atmosfera
[Zwrotka 3: Kali] Hip-hopowa hipnoza, narkoza, prognoza Do You Wanna do centrali Na łączach jak Kali Odbieram wiadomość Halo, halo Słyszę coś, najwyższy re Informuję, że zapodawać chcę Jeszcze nie dzwoń bracie Nie zapominaj o tym Że pośpiech to kłopoty Haha, teraz ja transformuję wibracje Konstruuje prowokacje Badam Twoje rękasy Wskaż oblicze tej gry Ja i Ty - dumnie brzmi Re intrygą przekazuję Ci Dzięki Kali
[Zwrotka 4: Re] Hej stary! Gdzie są Twoje okulary? Czy nie widzisz, że na moje rymy nie ma miary? Tu fanfary, proszę - dziękuję Wystukuję numer i jestem w eterze Re bierze się za wodowanie rymoubotów Którymi pływać i tak ma Do You Wanna To też wykonam zwrot o 180 stopni I wstąpie do rąk w Nim tacy jak on Zniszczą mi kraj, więc bywaj Mimo tego daj mi jeszcze mikrofon Pieprzenie o końcu, kończę apostrofą I zaczynam od nowa Dla mych rymów nadchodzi pora godowa To najlepsze czasy dla wielkiego tenora Tej ery, chwytam więc za stery I wypływam na głębokie wody Nauczyłem się, więc nazywam rzeczy po imieniu Marzę o wtłoczeniu rymów do podręczników By kształcić szczeniaków na prawdziwych rymiarzy
[Bridge 1: Aha] Rymy dostałam od najwyższego Sama nie wiem dlaczego Nie chcę wiedzieć tego Kolego poraża mnie ich ego Podaj mi numer telefonu swojego Telefony na talony Telefony na imprezy Posłuchajcie teraz człowieka Mojego rymotwórcy
[Zwrotka 5: Rymek/West/Aha] W słuchawce coś mi burczy, więc rozpoczynam akt twórczy Moje słowo przenika, poprzez słuchawkę i kabel, aż do odbiornika Telefoniczna praktyka, jeśli kogoś nie lubię to mu nawtykam Musi być ostro kiedy Snuz i Wiele C.T. się spotyka Nieodgadniona jest wciąż moja mimika West powiedz mi co z tego wynika -Telefonika Rymika -Liryka Spalenie głośnika, to hip-hopowa muzyka Centrala! -Aha? Proszę połączyć mnie z Wu-Doo! -Łącze Cię zaraz Działa, telefoniczny aparat, ups! Rozmowa jest kontrolowana Kontrolowana przez NecOne'a
[Zwrotka 6: NecOne] Zmiana, to jest na mikrofon wymiana Akcja dobrze rozgrana Klimat niczym z filmu "Party w Piżamach" Klima ta sama, wyluzowana, w rymach zgrana Inicjatywa hip-hopowa zostaje wykazana Myśl zabijania zignorowana, freestylem zastąpiana Akcja udana to nie serial "Savannah" Nec daje w głowę jak marihuana Moja produkcja właśnie zostaje wydana Hip-hop nazwa znana, kultura udana Trzymaj się z nami - takie mam wymagania W audycji, która jest przez mikrofon wzmacniana
[Zwrotka 7: West] Niech moc będzie z Wami, walczę rymopromieniami I zmylam patrole, byłem dzisiaj nad atolem Zwiastuję huragany, zmieniam twe odwieczne plany Niepostrzegany, na polu nieprzyjaciela Niczym postać Skywalkera Obezwładniam szeregi ewidentnie do zera Wędruje jako West, cal za calem Podrzucając słowa jak dżin talarem A mam ich parę i na miarę swoich możliwości Pozostawiam ślady telefonicznych twórczości Skradam się, zarzucając dźwięku pajęczynę Resetuję wszystko, wokół wszystko ginie
[Zwrotka 8: Wini] Stop, przepraszam, że wcinam się na linię Lecz widzę, ze rozsławić muszę moje imię (halo?) Dziś do ładu i do składu oficjalny fan Death Squadu daje czadu Więc uwaga dziewczyny, chłopcy, panie i panowie Winicjusz Bartków dziś we własnej osobie Jest przy telefonie, więc należy klaskać w swoje dłonie I ręcę w górę, w płuca chmurę Patrzcie jak Wini łata co? co? - ozonową dziurę Jere w dwutakt jak dwa do jednego Uwaga mam dla ciebie co? - całkiem nowy smak Kolego, rozkoszuj się więc moim pysznym ciastem Bo rap jest dla mnie tak jak co? Tak jak bułka z masłem Jak gofr z konfiturą, tak jak pączek z lukrem Lub jak kawa ze śmietanką, którą zawsze słodzę cukrem Więc z podkładem czy bez, od księżyca do słońca Mogę rzucać przez dzień cały, bez końca i bez końca Sprawdź mnie, sprawdź, posłuchaj mnie szczylu Bo ja jestem z tych co lubią, gdy igła skacze po winylu I mam więcej stylu, niż jest wody w Nilu, szczylu!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.