Ze złości, wstrętu do słońca Do ciemniejszej strony Nikt już nie patrzy, oczy Jak zawsze zmęczone Ze wstydu, z miłości, nikt nie o- -dwraca się już wcale Za plecami już tylko wyschnięte morze
Na moście bez rzeki, bez drogi i bez dna Z walizką, w niej życie, wspomnienia, nadzieja Będzie co ma być, kolejność nieznana jest, wiesz Ale możesz być pewny, że zapukasz do otwartych drzwi Otwartych drzwi Otwartych drzwi
Lekkość bytu i lekkość snu, lekkość myśli To nie tu Siła pamięci, siła snu, słów siła, uśmiechu To nie tu
Ciężar szczerości, ciężar gwiazd, ciężar związku To nie tak Łamiesz księżyc, łamiesz cały czas, łamiesz Nie, to nie tak To nie tak To nie tak To nie tak
Nie dziwi cię, że bawimy się w wojnę W policję i w podchody i śmierć Tam gdzie człowiek nie widzi ciemności Tam bawimy się w śmietniki i Do łez Ze śmiechu do łez Ze śmiechu do łez Ze śmiechu do łez To nasza jedyna broń Ze śmiechu do łez Jedyna broń Jedyna brońTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.