To mój ostatni śpiew, ostatnie wyznanie, Czas na rachunek krzywd, na ból i łkanie. W bezmiarze martwych wód próżno siły zbieram, Jam ostatni z wielkich, lecz i ja umieram.
Ryk harpunniczych dział ostatnią przerwał noc, Już wiem, że zostałem sam w mym oceanie trosk. Jak sen minęły dni, gdy nas miliony Znaczyły na mapach sieć dróg niezmierzonych.
Widziałem przed świtem dziś, jak szkarłat, zorzę, Me serce ogarnia chłód, już się nie trwożę. Ostatni po oddech skok, złamane lustro mórz, Huk działa oznacza śmierć, to koniec, koniec już.
A teraz popatrzcie wkrąg - pustynia strachu. Czas oddać harpuny na złom, zagrzebać w piachu, Czas przerwać bezsens tych bestialskich rzezi, Niech los wielorybów ktoś w sumieniach wskrzesi.
To mój ostatni śpiew, ostatnie wyznanie, Czas na rachunek krzywd, na ból i łkanie. W bezmiarze martwych wód próżno siły zbieram, Jam ostatni z wielkich, lecz i ja umieram.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|