Mam swoje zdanie i zawsze je obronie Spętać zakazem możesz tylko moje dłonie Zamkniesz mnie w klatce ograniczysz prawa moje Wolność pozostanie na zawsze w mojej głowie Nie zamkniesz mi ust ja nie przestanę krzyczeć Nie zamkniesz mnie w domu ja wyjdę na ulicę Nie zabronisz mi myśleć nie narzucisz swoje wiary Wierzę w przyzwoitość ty w auta i dolary Ja nie wierzę w boga i w kościelne prawa Moje przekonania to tylko moja sprawa Nie chcę stosować się do kościelnego słowa To nie znaczy, że będę gwałcił i mordował Protestować nikt mi nigdy nie zabroni Nie zlęknę się pałki w policyjnej dłoni Gazem łzawiącym nie zmienisz mej postawy Będę protestował, bo to są moje sprawy Polacy muszą wyjść na ulicę Muszą pokazać że potrafią krzyczeć Nikt już nie wierzy że mamy tyle siły Nikt już nie wierzy, że zdrajców rozgonimy Nie przestraszy nam ZOMO za policję przebrane Bandyci w mundurach twarze zamaskowane Schowani za tarczami czują się bezkarnie Role się odwrócą oni skończą marnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.