Mój teren prywatny to zachodnia strona miasta (gdzie) Odgłosy dzikich kotów bo ja znowu wjeżdżam z laczka Z twego karku miazga rap ogryzie cię do kości Pamiętaj za kim stoisz takie wotum nieufności
Proceder ludzie prości getto chwieję się w posadach Taka sygnatura sprawy lecz nie było tego w planach Napady, wymuszenia, rozboje i kradzieże To jedne miejsce Polski los odwróci się od ciebie
Nie stabilny przecież złe emocję biorą górę (bo) Nie mam tu przyjaciół którzy stoją za mną murem Wszyscy teraz chórem West Side prywatny teren Drut kolczasty ,mury, fury płoną jestem dumny
Kali, Abel trumny bo hajs bywali dłużny Za białe i zielone nie wypłacisz lecisz w dół dziś Sumienie gdzieś odeszło serce dawno gdzieś przepadło Na mój prywatny teren nie ma wstępu brachu sprawdź to
Ref. Smoldi
Od kołyski się zaczęło na terenie się skończyło Jedną ziemią wychowani osiedlowy krwawy rynsztok Gdzie ręka, rękę myję brat, brata nie zawinie Sąsiad wali znów na psy jestem blisko już nie żyjesz
Jak scyzoryki w Kielcach posiadamy własny teren Jak Legioniści w Wawie powiązani z tym terenem Ja byłem, zawszę będę śmierć na dystans trzymam A nie jeden z dobrych ziomków na karku ma kryminał 1:38
Wersy lecą dalej lecz ja w cale nie przeginam Bo ja widzę jak się męczysz gdy słuchasz jak nawijam Gdybym szedł doliną śmierci to zła się nie ulęknę A przed obliczem stwórcy z żadnym tekstem nie wymięknę
Chyba będzie pięknie rap wybije mnie na dobre Kowalem jestem losu chcę uniknąć już chaosu Niepotrzebnego sztosu bo w życiu go za dużo Na palcach jednej ręki zliczę którzy dobrze wróżąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.