Nie jestem jeszcze KęKe ale mam pomysły wielkie Ta miłość do muzyki już od dawna siedzi we mnie bo muza była ze mną kiedy wszystko się waliło Smutek żal mi w oczach widać znowu stoję nad doliną Zauroczony chwilą bez tej łaski farmazonów Bo talentu świadomość nie da zabrać się do grobu Nie powiem nigdy pomóż lecz wam pomogę zawsze Nie obiecam złotych gór przed siebie dalej patrzę Patrzę w tylne lusterko jak spierdala dalej świat Zero jakichkolwiek wad w mojej głowie tylko strach Jak tu pisać pozytywnie skoro tyle negatywów Bo to Polskie społeczeństwo próbujące pożyć chwilą Te chujowe dni nie miną twoje życie jest padliną Ja to nadal swoje zmieniam noga przywitana z miną Ile kłód pod nogami tylu wrogów ja posiadam A od pisania tekstów to już grubo zryta bania Dłonie pełne siana kurwa kiedy to nadejdzie A te myśli w obłędzie jak po kościach się rozejdzie Znowu taśmę wcięło bo to względy dawnych czasów A za te parę groszy znów wywożą cię do lasu Zasoby słów posiadam i nie czuję się zdradzony Przed Panem Bogiem klękam jestem już uświadomiony Moje betonowe domy my będziemy solą ziemi Niech to młode pokolenie nie traci już nadziei Dobry ziomek siedzi wyskok czerwiec dwa szesnaście Często do mnie dzwoni muszę wspierać brata w paczce Czasami wyślę kartkę pozdrowienia z tej wolności By Po tej gorszej stronie nie utracił świadomości Nie mów nigdy spocznij bo popełnisz znowu błąd Ile biedy dookoła bezrobocie mówi dość Odpalasz znowu z alko to rozjedzie cię jak czołg A z kolejnym litrem wódki szarość domu to jest to Chroń mnie Panie Boże od wycieczki na tą drogę Byłem blisko sam przyznaję ale zobaczyłem talent Kartki i myśli to już teraz chleb powszedni Połączyłem się na stykach ale nadal toczę wyścig Toczę fele po asfalcie marihuana w nas Bo nie można żyć na przekór że to nie obchodzi nas Bo ten hip hop jest dla mas palacz gandzi pozdrowienia Nie pytaj kiedy detoks niemożliwego nie maTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.