Grzechotnik zawsze jest pełny, nigdy pusty Dobra na raz polecę chyba Nazwiemy to Freestyle Benzoludek, albo odwrotnie, okej?
Oh, oh, ej Benzoludek nigdy się nie stresuje A gdy się jeszcze skuje, to się w główce kumuluje Potem sobie dubluje koleżanki dwie na spółę Mimo, że zluzowany, to za ziomem stanie murem
Benzoludek zakłada se amulet, zwany też autotune'm Mimo, że nie fałszuje, to głos sobie pitchuje Potеm wszystko mixuje, rano nic nie pamięta Od wyciskania blistrów boli cała lewa ręka
Miałеm pusty kurek i nikt nie odkręcał Zacząłem zakurwiać na przeprowadzkach i meblach Potem czyściłem wiosła w sklepach na backstage'ach By na koniec jak rockstar zobaczyć cały wszechświat
Mama była w szoku, bo wyrosła bestia Taka niepozorna, na Warszawskich przedmieściach Teraz chłopak roku, calutki w diamentach Niewyzbytym roku, ciągle szepcze Belial
Moja nowa, zakurwiajka ryczy 600 koni Nazwałem ją Rysia, a R8 to synonim Teraz pędzę z wiatrem, jak jebany Ronin Nieważne, czy Nowy Jork, WWA czy Konin
Benzoludek, xany mam included Pytam ją: koło, czy pół na pół tak jak Hubert Boisz się ryzyka, no to dziwko idź se z Bogiem Nie zostaniesz milionerem nigdy, daję głowę Znowu daję dzidę, bo ktoś siedzi na ogonie
Albo nie dojadłem i mam dziwną paranoję Tyle razy fart mieć, anioł po mej stronie Wokół same owce, jebany goat jest na tronie
Hahaha, miało być na raz, to jest na raz, jak Sztaba Do widzeniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.