Gdy smerfna jest wycieczka Kolonię ubóstwiasz Bo śpimy w swych łóżeczkach I grom nie zbudzi nas Ale gdy przyjdzie noc, ta ostatnia, ta zielona To pomysły mamy szalone
Co się dzieje, co, co, co, co Ktoś tu łazi, łazi nocą I maluje klamki pastą W środku nocy pastą własną
Zgrywus rękaw komuś zaszył Ktoś Smerfetkę żabą straszył Smerfy walczą na poduszki Aż od śmiechu bolą brzuszki
A obok w swym pokoju Śpi sobie Papa Smerf Udaje, że nie słyszy Uśmiecha w środku się Nie ma co złościć się, bo tradycja to rzecz ważna Nawet tak jak ta niepoważna
Co się dzieje, co, co, co, co Ktoś tu łazi, łazi nocą I maluje klamki pastą W środku nocy pastą własną
Na koloniach noc zielona Ta jedyna, ta szalona Nikt nie będzie dzisiaj chrapał Tylko z łóżka da drapaka
Co się dzieje, co, co, co, co Ktoś tu łazi, łazi nocą I maluje klamki pastą W środku nocy pastą własną
Noc zielona, noc zielona Noc zielona, noc zielona Noc zielona, noc zielona Noc zielona, noc zielonaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.