Chciałbym uwolnić się od codzienności Boję się szarości następnego dnia Przede mną jest mur nienawiści Moja przyszłość jest czarną pustką
Nie mam nadziei na lepsze jutro Nadzieja już dawno opuściła mnie Są tylko chwile złudnej radości Okruchy szczęścia pływające po gównie
Łańcuchy zależności skuwają mnie z tym światem Za słaby jestem aby zerwać je Kompletna apatia nie jest rozwiązaniem Ucieczka w narkotyki nie da wolności
Nie rozumiem świata, nie rozumiem ludzi Innym przecież dobrze tutaj żyje się W tunelu w którym jestem panuje ciemność Nie ma światła wskazującego celTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.