czasami dziw aż bierze, jak się przemęczasz żeby wszystko wyszło dobrze, zawsze prosto z wnętrza serca potwierdzam, bo to o mnie życiowa dawka wspomnień już po mnie - wiele opinii słyszałem co ma wisieć nie utonie, więc mikrofon dalej w dłonie tylko pomyślałem, ile teraz zrobić mogę się wypowiem, tematu na siłę nie robię sięgam tylko pamięcią, ta skarbnica jest tak często chroniona jak grabiona przeze mnie zbieram zdarzenia i słowa, całe zwroty, akcje dodaj nieraz klatki, kadry, zdarzeń małe skrawki składam to w całość, dając wyraz mojej pasji słowo groźniejsze od broni, strzelam słowem więcej boli liryczna amunicja wszędzie się wciska zaraz po wystrzeleniu szybko pędzi do celu tak jak wielu odkryłem potęgę własnego umysłu to coś mądrego, część przekazu myślowego, niczym nie skażonego chęć mówienia bez ściemnienia zrobię temat z każdej rzeczy, z każdego zdarzenia wyobraźnia się nie zmienia, z wiekiem nie zanika szukam słów, nie słownika, prosta tematyka z ulicznego języka niestety to wynika, taka logika, wszystkich nas przenika "o dupie Maryni" - kto tak myśli to się myli rymuję o życiu, o sobie, zwykłych sprawach i niezwykłych takie też się zdarzają, w życiu swoje miejsce mają i niech wszyscy to poznają, ja mówię, oni słuchają styl radosny, po części dolinujący ponure historie z życia wzięte i śmieszne jazdy, inaczej komedie niech każdemu mina zrzednie z syki pełza to nie brednie taki punkt widzenia, takie skojarzenia takie przemyślenia, ukryte pragnienia wszystko się miesza, wszystko uzupełnia tyle do zrobienia, gdy pomyślę ile mogę mikrofon do ręki, prezentacja, pełne wdzięki nie stosuję makijażu, tutaj poznasz mnie od razu styli wyrobiona dawno, piękna jak widok pejzażu
gdy pomyślę, ile mogę zrobić rzeczy kiedy mam w rękach mikrofon mikrofon w mojej dłoni
gdy pomyślę
więc przemyślałem i dlatego tutaj grałem i zacząłem znowu wypowiadać swoje słowa moja głowa, czysta, hardcore'owa pozdrawiam Decksów i cała załoga stop, stop, stop tutaj nowa przestroga, to nie znak od Boga raczej recepta, to co słyszysz to nie towar żaden produkt, biznesmen zrób w głowę: puk, puk może coś zajarzysz, że to życie, nasza mowa robię z mikrofonem takie rzeczy wkładam serce, całą duszę, ty kalkulujesz, zarobić muszę owszem, owszem jest z gadki pieniądz muszę bluzgać wydawcę, bo on musi się przejąć może zrozumie, że to co umie - lokowanie kapitału dla mnie ochłapy, on tonie w fortunie na biciunie, żeby się porozumieć nie daj się przekręcić uwierz "handluj swoim biznesem" - Glon ciągle mi powtarza "bo to w twoim interesie, życie wokół, sztuka ważna" mój liryczny potencjał bierze się z serca nie kupię Merca, bo podchodzi mnie komercja propozycje ściemnione, programy i fikcje pierdolę dziką wojnę, zawsze zrobię, prędzej spłonę niż utonę wody w usta nie nabiorę ja też chcę mieć dziecko i żonę no i życie ułożone, żeby marzenia spełnione żeby długi spłacone, sprawy urozmaicone więc przemyśl to człowieku, ile rzeczy zrobić mogę z mikrofonem chcesz mamonę? dobra, tylko oddaj co moje wszyscy pytają: "da się wyżyć z hip-hopu?" po trochu, po trochu, nie rozwinę skrzydeł z boku łza często cię kręci, trudny, zły zaciska pięści i zęby utrzymując siebie z gęby na szwank nerwy, zerowe rezerwy, szczyt marzeń do konserwy muzykować może oznaczać też bycie biednym
gdy pomyślę, ile mogę zrobić rzeczy kiedy mam w rękach mikrofon, taa mikrofon w rękach
stoję twardo na ziemi, pełna kontrola, nie pękam znam najlepsze próbki, wszystkie płomienie równi sterowanie masami za pośrednictwem kłótni niee, raczej z pomocą tych słów odzywam się znów, nie chcę tu rutyny mów i się ruszaj od zawsze moja dusza tak kręci nic nie zmusza, chęci ciągle te same na składanie słów, na składanie niespodzianek nigdy nie wiesz, co się stanie a ja lubię zamieszanie każde słowo jak kąsanie, inne jak relaksowanie nowe zdanie i puenta, nie irytuj się kochanie przecież macie zaufanie do mnie, nie wspomnę kto nadużył je ma wojnę złe rzeczy zapomnę, coś jest nie tak moje słowo cięte jak brzytwa nic mnie nie obchodzisz leniu, że jesteś w cieniu zawdzięczasz to sobie, swej postawie, więc się dowiedz ja nie pomogę tobie, jeśli czujesz się lepszy przestań mi pieprzyć, nie opowiadam głupich wierszy postaramy się zwyciężyć, ile zrobić mogę rzeczy w nowy wiek trzeba uderzyć jak należy kto w to wierzy jest do przodu idzie przeżyć Poznań jeszcze mocniej cieszy dwadzieścia i dwa i dwie dziewiątki to ostatniej zwrotki wątkiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.