To jest Grove Street bejbe, mój rodzinny dom,
witamy w Grove Street bejbe, to mój sweet home.
Już kilka lat z moją ekipą na szczycie jesteśmy,
na poziomie życie, bo ostatni stał się pierwszy.
TAK JEST!
W moim lowriderze na dzielnicę wyjeżdżamy,
tyle się zmieniło z nami, a my ciągle tacy sami.
Jednak dawniej patrzyliśmy niepewnie co da jutro,
lecz mimo wszystko i tak jechaliśmy Ballasów równo.
WRUM WRUM...
...odpalamy nasze samochody,
do czasu przeszłego jedziemy, mamy swoje metody.
Mieliśmy wszystko co chcieliśmy, jednak bez przesady,
nie byliśmy tak bezduszni, spisaliśmy swe zasady.
Nasza dzielnica to nasze przepisy, chcesz je zmieniać?
Lepiej uważaj, bo wjeżdżamy z drzwiami właśnie teraz.
Brakuje wam amunicji na argumenty stale,
wasze próby to tylko nic nie znaczące dziś detale.
DOKŁADNIE!
Naszych kilkaset głów,
AHA!
pokaże wszystkim znów,
TAK JEST!
że nie szczędzimy nóg, bo do celu w biegu jesteśmy już tuż tuż.
O TO CHODZI!
Nie potrzeba nam słów,
E-E!
ani żadnych plików stów,
NIE-E!
byś przy nas był jak trup, a my ciągle swej familii wierni aż po grób.
Początki były różne, lecz daliśmy radę,
mimo że na początku tylko rower był na składzie.
Koła ciągnęły nas do przodu jak nasze decyzje,
autostradą marzeń jechaliśmy na kolejną misję.
Mieliśmy podążać za pociągiem by przeżyć zamieć,
po kilku próbach całą trasę znaliśmy na pamięć.
Mieliśmy tyle rozrywek, a tak niewiele czasu,
lecz zawsze znaleźliśmy chwilę, by powkurzać Ballasów.
Robimy wszystko, by was trzymać w szachu, szare pionki,
szachownica to nasza wizja, a zamiast króla mamy glocki.
Nasza rutyna ciągle dzień w dzień nam pokazuje,
gdy ktoś ma problem to ''bang bang'', shoty w albumie.
I tak żyjemy na spontanie, wszystko to teoria,
dla nas to zwykła zabawa, dla was prawdziwa wojna.
Możecie zacząć i tak ujrzycie naszą wygraną,
bo my po prostu lubimy lecieć na całość.
WŁAŚNIE TAK!
Naszych kilkaset głów,
AHA!
pokaże wszystkim znów,
TAK JEST!
że nie szczędzimy nóg, bo do celu w biegu jesteśmy już tuż tuż.
O TO CHODZI!
Nie potrzeba nam słów,
E-E!
ani żadnych plików stów,
NIE-E!
byś przy nas był jak trup, a my ciągle swej familii wierni aż po grób.
Dzisiaj krążą tylko legendy na nasz temat,
bo gdzieś się ulotniliśmy zostawiając innym swój dylemat.
I tak na naszych prochach opowieści powstawały,
że byliśmy jak muszkieterowie szukający sławy.
Byliśmy pierwsi, bo ktoś się kiedyś tak doliczył,
ciągle najlepsi, i to są fakty, a nie mity.
I mimo, że po zdradzie została nas tylko dwójka,
z Ballasami ciągle i ciągle już zwycięska powtórka.
Nie moja wina, że Ryder widział tylko pieniądze,
nie moja wina, że Smoke miał swoje chore żądze.
Wyszliśmy na prostą, bo po prostu było prosto,
i inaczej zaczęliśmy patrzeć w oczy naszym wnioskom.
Zawsze pierwsze miejsce wartości zajmuje rodzina,
drugie ziomki, a dopiero trzeci to pieniężny finał.
Według tych wartości dumnie staliśmy się już historią,
którą kolejne pokolenia powtarzają non-stop.
I TO NA TYLE!
Naszych kilkaset głów,
AHA!
pokaże wszystkim znów,
TAK JEST!
że nie szczędzimy nóg, bo do celu w biegu jesteśmy już tuż tuż.
O TO CHODZI!
Nie potrzeba nam słów,
E-E!
ani żadnych plików stów,
NIE-E!
byś przy nas był jak trup, a my ciągle swej familii wierni aż po grób.
Naszych kilkaset głów,
AHA!
pokaże wszystkim znów,
TAK JEST!
że nie szczędzimy nóg, bo do celu w biegu jesteśmy już tuż tuż.
O TO CHODZI!
Nie potrzeba nam słów,
E-E!
ani żadnych plików stów,
NIE-E!
byś przy nas był jak trup, a my ciągle swej familii wierni aż po grób.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|
