1.) Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment W którym każda myśl waży grubo ponad tonę I czy tego chcesz czy nie jesteśmy tacy sami ziomek Nasze serca pompują krew a łzy są słone Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny Wokół nas wyścig szczurów rajd za bejmem I niektórzy go skończą jak Carradine z Cobain'em Zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką Grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną Rób to co robisz brat, świat jest dziki Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim Licz tylko na siebie jeśli umiesz liczyć Bo mimo upływu lat nadal żyjemy w dziczy Zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy Świat należy do odważnych, nikt nie pamięta tchórzy Niektórzy są głupi, chcą się zabić Sam zrozumiałem jak bardzo człowiek może być słaby Wszystkie wady tego świata tworzą moją poezję Więc wylałem frustrację nagrywając bezdech To bezsens chłopaku mimo całego syfu Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często
2.)Też czułem się nikim nieraz Wyciągając na przystanku dłoń do kibla po trochę dłuższego peta Po szkole z ekipą idąc na hamburgera Kłamiąc, że nie jestem głodny, mając w drobnych może ze dwa zeta Dziś czuję się dziwnie, gdy na PKS-ach Obcinają mnie moje cienie, gdy opierdalam kebab A im ślina pali język, honor nie pozwala żebrać Nie wiedzą, że ja wiem jak to jest nie mieć szczęścia Gdy dobry czuje zawiść, przede wszystkim czuje wstyd Że zdolny jest do takich małych uczuć, gorzej, gdy Rodzi się w nim nienawiść do siebie, a potem wylewa w agresji, nagle człowiek w lustrze to nie ty Jesteś szczurem ziomuś, to życie to kanał I czy ja je, czy ono mnie? Kto kogo pokonał? Na terytorium wroga przyjmujesz jego zasady gry I kto na tym traci najwięcej? Z zasady ty Na tysiące godzin kilka minut szczęścia Których nie przyniesiesz w rękach do domu, przywleczesz w zębach Musimy przeżyć i wierzyć w to Że da się zmienić coś, stoimy w blokach, ready, steady…
3.)Świat jest chory, widzę to 21 wiosnę I czuję gorycz często, chyba przez to, że dorosłem Chuj, najwyraźniej już co dzień mam to samo Ale na ten ból nie pomoże nam Paracetamol tu W drodze po sukces, gdy czas nas goni Kapitułą przyznającą wyróżnienia są znajomi Pięknie. Ale coś straciły ziomy werwę I jednak nasze osiedle to ten pierdolony serwer Dziś kręcą ich tylko browar i cycki I milcz, bo nie zmienia się tu nic poza wszystkim Typy, którzy mocno pieprzyli to życie Tak, że nie mam już kogo zapytać jak zawiązać stryczek Ciągle mokną te ulice w deszczu łez Myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest Podobno, ale nie wyniosłem nic z tej lekcji Moje życie to instrukcja jak upaść bez koneksjiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.