Księżyca włos i słońca cierń, Dotyk nocy, dni szum i zgiełk, Na twarzy morza zmarszczki, w twoich oczach łzy I wiatru szept i welon mgły...
I śniegu wirowanie, skrzydeł ptaków cień, Potoki z gór, zachodów krew I przerażenie sarny, kiedy reflektorów blask Przecina noc...
Jadę całą noc, silnik cicho gra, W głowie myśli krążą, jak wokół ognia ćma I kwiaty na szybach, na brwiach siada szron I z każdą minutą wciąż bliżej jest dom. I oczy domów w prześwitach drzew, Zapachy dymu, gdzie piecze się chleb, Tak ciepły i gęsty, że mógłbym go dotknąć, Tak gęsty i ciężki jak moja samotność...
Więc trzymaj mnie mocno, niech cisza nam brzmi, Już chyba do nas nie przyjdzie dziś nikt. I niechaj nasz dom rozpachnie się chlebem, To była ostatnia Wigilia bez ciebie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |