Policjanci nad rzeką odbierają siedzącym kanapki Nie są pewni, dlaczego tak siedzą i gdzie czai się zło Tyle lat już wędruję i jakoś nigdy nie mogłem tu trafić Teraz wreszcie trafiłem, by nade mną mógł odbyć się sąd
Gdybym choć raz nie był tak pijany Gdybym choć raz nie był pijany
Gdy frunąłem nad miastem, prawie wcale nie czułem obawy Lewitować jest łatwo, kiedy w usta całuje cię noc "Czy wiesz, jak mam na imię?" - cichy głos przesłuchanie prowadzi - Jakie to ma znaczenie, jak nazywać Cię mógł inny ktoś?
Gdybym choć raz nie był tak pijany Gdybym choć raz nie był pijany
Gdy Bóg nazwał dzień dniem, ten na dobre wyłonił się z mroku Gdybym teraz mógł nadać Ci imię, sama wiesz, że nie byłoby dla nas odwrotu
Mam na swoją obronę kilka dźwięków z pękniętej gitary W swojej władzy mnie miał kołyszący się zalotnie krok By zaplątać się w Twoje włosy, kiedyś brakło odwagi Wiem, że wyrok już zapadł - wyczytałem go z ruchu Twych rąk
Gdybym choć raz nie był tak pijany Gdybym choć raz nie był pijanyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.