Niesiona wiatrem po ogrodach Tęsknota wplotła się we włosy, Za ptasich skrzydeł śladem szklanym Ku górom obracamy oczy. Zapragnęliśmy tamtych nocy Pod złotem wyszywanym niebem, O jeden dzień spóźnionych na ostatni bal jesieni Połoniny nas witały pierwszym śniegiem Wieczór przechadzał się leniwie Pomiędzy wspomnień jałowcami, Gdzieś na przełęczy rozłożyłem Barwny tobołek z marzeniami. I wtedy w środku letniej nocy, Pod złotem wyszywanym niebem Nigdy jeszcze sobie nie byliśmy tacy bliscy Chociaż ciągle tak daleko nam do siebie Jesienie nikną nieuchronnie We włosy plotą babie lato I która to już mija wiosna I zima z białą śniegu czapą I tylko w środku letniej nocy Pod złotem wyszywanym niebem Kiedy od połonin wiatry niosą mi melodię Cicho śpiewam jeszcze jeden wiersz do ciebieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.