Słoń to Ragnar, magnat, hrabia Orlok w skarpach wciąż nikt z nas nie sprawdza co tam pochwo nagrasz i jest słodko prawda? Świeci słonko, trawka a ja nadal cuchnę siarką tak jak odwłok diabła wokół korpo armia pierze łby młodych kadetów pani w szkole też mówiła żebym nie myślał samemu jak Perun ciskam gromem prosto w jej radioodbiornik naprzeciw pędzących owiec kroczymy z bandą ośmiornic powiedz jak mam być spokojny? jestem jedną z małych płotek trwają hybrydowe wojny, spory nuklearnych potęg chodzi o gaz i ropę, płyną strumienie krwi dzień w dzień masowa hekatomba, jesteś numerem i mięsem życie jest piękne, ma różową kokardkę pamiętam typka z przedszkola - ojciec katował go kablem czuję pogardę, nie potrafię jego krzywd zapomnieć a stary chuj do dziś na mszach nadziera ryj najgłośniej
Ziomek, szczerze jest czasem mi przykro wydaje mi się, że zdechniemy wszyscy lada dzień sam czasami błądzę między Gestasem i Dyzmą i jak w ataku paniki wciąż próbuję złapać tlen
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog jak czołg pomału bujam się po terytorium wroga wciąż nie jadę po narzuconych przez ogół drogach czarna kapoca, przybył kat, śmiechy cichną mutylator okalecza pełną kłamstw rzeczywistość to ten smog
Oto dzieci miasta ziomuś, smród odpadów, a nie Kenzo kamienice, blokowiska, blacha, asfalt i wille płuca czarne od smogu, sztucznie pompowane mięso pewnie zdechnę jednocześnie na raka, zawał i wylew źreny jak winyle krzyształ walony na klatce Klefedron, Xanax, emka plus drażetki na padaczkę mijam w centrum przyszłą matkę z twarzą szarą jak grób dziecko w brzuchu też ma frajdę gdy walą karton na pół mam mózg, oczy i serce a fakty są w chuj potworne boję się że przyjdzie dzień gdy przestanę czuć cokolwiek Kim Dzong, zrzuć już bombę, szkoda, że nam ziom nie wyszło globalny reset, apokalipsa, niech płonie wszystko to nie hip-hop, masz tu hałdę pleśni, śmierć i wojnę Rzeźnik Wojtek znów za majkiem pisze teksty greckim ogniem wierz mi ziombel, chcę dobrze, ale nie mogę wciąż przestać jestem jak pająk wchodzący do ust śpiącego dziecka
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog to ten smog, zabija nas śmiercionośny smog jak czołg pomału bujam się po terytorium wroga wciąż nie jadę po narzuconych przez ogół drogach czarna kapoca, przybył kat, śmiechy cichną mutylator okalecza pełną kłamstw rzeczywistość To ten smogTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.