Jesteś nie na długo, ale wciąż na próżno. Chcesz wmówić ludziom, że masz flow na luźno, Że znasz hip hop od wewnątrz - nie wątpię, Że straciłby hip hop, gdybyś chciał stąd odejść. Gdybyś choć trochę ruszył łbem, kocie, Tego rapu w Polsce nie kojarzyliby z popem. I nie nawijaj zwrotek w stylu "hip hop umarł" On w końcu z dyskotek powróci na podwórka.
Jestem z miasta, w którym ten rap prawie umarł. Ale spoko, znajdę winnych i pochowam w czarnych trumnach. To będzie nauczka dla tych kurew, skumaj. Mam swych ludzi którzy staną za mną murem tutaj. W sumie ich czas minął, mieli sławy 5 sekund. Teraz my jesteśmy tutaj, oni toną w ścieku. Na każdym kroku pokazuję swą pogardę dla nich Mam satysfakcję, patrząc, jak grają do pustej sali. Teraz to miasto jest nasze, ten klub jest nasz. I jak mówi Antek, "Zawsze mogę splunąć im w twarz.". Znam tych gości z czasów nielegalnych kaset. Dziś znasz te tracki z tych najtańszych gazet. My przejmujemy scenę, kiedyś oni byli podziemiem. Teraz są gównem pod butem, my wdeptujemy ich w glebę. To mój ostatni track o nich, kończę z tym. Oni sami się dobiją, tak jak Elliott Smith .
Ref: To jest Hip Hop markowany znakiem. Czarno, pusto, słownie, a raczej Pierwszy rym, co ukazuje prawdę Wszystkim tym co, pragną ja odnaleźć.
Ja jestem wszystkim dla wszystkich moich bliskich, A dla was po raz drugi z puderatajskiej kołyski. Nie zgrywam feministki. Współpracuje z brachorami, Zachwycam surowością, prawdziwymi emocjami. Przed nami błyszczy przyszłość, a przeszłość szarą miarą Święto jak kata Killera, na audycji Jestem Divą waszej sceny, więc padajcie na klęczki. Takich kozaków, jak wy, mamy w Poznaniu na pęczki.
To wiadomość do każdego spedalonego MC: Myślisz, że masz dużo stylu? Ja mam go w chuj więcej! Możesz mówić mi sensei, bo całą sceną trzęsę. Jechać po tobie, to jak wypierdolić panience. Zjem cię, jak Hannibal żywcem, Poczujesz każdy kęs. Naubliżam każdej dziwce która robi z rapu dance Jaki sens ma nagrywanie czegokolwiek, nijak(i). Więc nie otwieraj ryja, jak nie wiesz o czym nawijać. Chuj wbijam w pyski wszystkich, kojarzonych z disco polo. W jechaniu czuję polot, jak jebany Tomasz Gollob. Tutaj wszyscy pierdolą chłam puszczany w radiu. Reaguję bulimią zawsze, kiedy słyszę "Sacrum". Słabych wpędzam do łagrów, to moja mała wizja. A twój analny freestyle, to pedalski afrodyzjak. Pływasz na mieliznach, a ja na głębokiej wodzie. Jestem Słoń, skurwysynu, laików niszczę na co dzień.
Ref: To jest Hip Hop markowany znakiem. Czarno, pusto, słownie, a raczej Pierwszy rym, co ukazuje prawdę Wszystkim tym co, pragną ja odnaleźć.
W zasadzie ta gra, wcale nie jest grą. Ani ty hip hopem, tylko jego turystą. Też kochasz hip hop, zarzekając się w TV. Ilekroć byś nie mówił, że go nienawidzisz. Wątpię w to, cipo - widziałem twe klipy. Grasz tylko po to, żeby wyrwać bitches, Które tak naprawdę w dupie mają twój rap, Choć wolałyby bardziej mieć tam chuje, a jak! Poza tym, skończ już zgrywać Hustlera. Nawet twoi ludzie mają cię za cwela. Mało tego, manager, któremu liżesz dupę, Z martwych króli non stop cię pompuje. Chciałbym cię zobaczyć, gdzieś na ulicy W jeden sytuacji, bez twojej security. Nie wymieniam ksywą, on wie o kim mówię. Splunąłem mu w twarz, jak Pih, Dużemu P.
Ref: To jest Hip Hop markowany znakiem. Czarno, pusto, słownie, a raczej Pierwszy rym, co ukazuje prawdę Wszystkim tym co, pragną ja odnaleźć.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.