Wyryje dłutem moją ksywe psie na ścianach twojej czaszki Nawijam tak jakbym zamiast języka miał ogon płaszczki Australijski ptasznik, znów topie majk jadem Każdy cock sucker skończy jak prostytutki z Whitechapel Mój brak manier wkurwia zawistną branże Sram na ciebie, na twój fanpage i nieistniejący fanbase Pierdole twoje popracie, scena mnie nie ubóstwia Jestem tak chujowy że moja ksywa im staje w ustach Skacze po ścianach niczym assassin Na twarzy uśmiech piranii a w rękawach tasaki Odbijam się od fasady i cicho spadam na balkon Podcinam gardła po nocach, te kurwy nawet nie harczą Gładko wchodze w bit niczym pod paznokieć igła To mój ognisty rydwan stopił ikarowi skrzydła Jeśli życie jest jak dziwka to ja rucham jej truchło Kocham w ludziach najbardziej to że wszyscy kiedyś umrą, bo
Kocham brud, wszystko co szpetne wielbie Nakarmie ludzi tym co najbardziej zgniłe we mnie Moje zdechłe arterie nadal pompują choroby To jest Czysta Miłość, rosyjski krokodyl
Kocham brud, wszystko co szpetne wielbie Nakarmie ludzi tym co najbardziej zgniłe we mnie Moje zdechłe arterie nadal pompują choroby To jest Czysta Miłość..
Nie potrzebuje waszych propsów, wyczuwam wszędzie zazdrość Pionki wypadają z gry, kiedy Słoń zatrzęsie planszą Dobrze wiem że patrzą na mnie te szmaty udając kumpli Wyciosam z waszych genealogicznych drzew trumny Te brudne stopy ubóstwiam jak Foot Fetish Nakurwiaj łbem do bitu jak byś opierdolił wór fety Wbijam ci nóż w plecy, dziurawie bolerko Mam prymitywny styl nie jestem modową blogerką Koleżko, podobno zawsze byłem nic nie warty Zamiast alpag chleje lawe ma podobno więcej siarki Mam podobno martwy mózg, a BDF to zwykłe zbiry Przy nich, jebany Ed Gain był po prostu nie miły To cmentarne rewiry, ruszam na nocną szychte To ten grabarz z gadką ciętą jak bym połknął brzytwe Jesteś ciotką zniszcze cie więc odłóż łaku majk Marne próby bycia tredny nie zakamflują braku jaj Jak samuraj, robie to już szereg lat, miele rap Nie gram kościelowych serenad i szczerze Sram na sławe bo w życiu ten fejm jest nie wiele wart Możesz być kotem ja w tej dżungli jestem Shere Khan Z czterech ścian, oklejonych w nekrologii Spływa krew tych kurew które chcą mi pluć pod nogi Nie podchodzi mi ten cały twój pretensjonalny hip hop Wasze dramatyczne życiowe tracki to słaby sitcom
Kocham brud, wszystko co szpetne wielbie Nakarmie ludzi tym co najbardziej zgniłe we mnie Moje zdechłe arterie nadal pompują choroby To jest Czysta Miłość, rosyjski krokodyl
Kocham brud, wszystko co szpetne wielbie Nakarmie ludzi tym co najbardziej zgniłe we mnie Moje zdechłe arterie nadal pompują choroby To jest Czysta Miłość, rosyjski krokodylTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.