[Zwrotka 1] Przestałem w końcu się śpieszyć i już nie muszę biec nigdzie Podchodzę inaczej do sceny, choć to nie znaczy, że siedzę bezczynnie Te wyjce mnie bawią na wskroś, słyszę jak wciskasz kity, ty łajzo Wciąż powtarzasz to, że masz sos, bo SOS wysyła ci saldo (hahahaha) Większość tych łaków nie trawi tego jak głos na bit kładę Dzisiaj jak Benny Benassi patrzę za siebie i mam satysfakcję (łu!) Zarabiam na tym, co kocham, w słuchawkach Deniro Farrar (ta!) Ty jęczysz jak stara kokota i tylko łasisz się dziwko na hajs (łu!) Stan konta jest ważny, to prawda, nie zrozum mnie mordo na opak (yo!) Nie liczę na pomoc od państwa, więc sam nauczyłem się ostro harować (oho!) Życzę ci ziomal sukcesu, a droga tam jest samotna Choć czasem mi klęka od stresu, to codziennie walczę, jak Jake LaMotta Słyszę na zwrotkach tych leszczy, jak można pizdy tak kłamać? (ha!) Zostawiam gówno z podeszwy na twoich chińskich kasalach Jebać twój kanał, jebać te gadki o hajsie, jebać liryczne kalectwo (uh!) Do pseudo dandysów wciąż czuję pogardę, wykładam chuja na dress code Robiłem w Tesco, robiłem w Makro i Auchan, robiłem na magazynach (uh!) Dobrze znam wartość pieniądza, ty pochwo, wiem jak to jest, gdy wypłata to kpina Nadal chuj wbijam w te suki, tu liczą się skille, nie ciuchy (uh!) Sram ci na logo meduzy, kurwo, szacunku bawełną nie kupisz (wow!)
[Refren] Clint Eastwood, Clint Eastwood, bez przebaczenia dla kłamców Clint Eastwood, Clint Eastwood, bez przebaczenia dla suk Clint Eastwood, Clint Eastwood, Lewiatan pośród padalców Clint Eastwood, Clint Eastwood, spokojnie naciskam spust
[Zwrotka 2] Mógłbym słuchaczom naściemniać o tym, że żyję tak jak faraon Od zawsze miałem alergię na ścierwa, które wciskają jebany farmazon Tą markową szmatą chcieliby przykryć wnętrze tak puste, niczym wydmuszka Może już ludzie do tego przywykli i tylko ja nienawidzę ich, kurwa (uh!) Nieważne czy boom bap czy newschool, zawsze na bitach wycinka Przybyłem namieszać ci w mózgu, wkręcam się jak krzyż Phillipsa Jestem ze szkoły wyrzutków (WSRH!), przeklęte dziecko ośmiornic Wbijam ci w serce, ty kurwiu, nożyczki z Demonologii (prrra!) Słyszę jak pionki pierdolą, że to ich plansza, udając w klipach kogoś, kim nie są Dzieciaki z domów, gdzie sianem się szasta, rzucają wersy o hajsie z dziesion Wciskaj to dzieciom, jebana łajzo, nie potrzebuję od was promocji Bo wciąż na bitach pędzę tak bardzo, że wszystko wokół się rusza w slow motion (łu!) Pochwy wyczuwam z daleka, możesz się oblać wiadrem Chanel Możesz mieć metkę Givenchy na plecach, a nadal wyglądasz jak cwel (hahaha!) Nie daj se wkręcić, że jesteś gorszy, jeśli cię nie stać na drogie szmaty Większość z tych biznesmenów to chłopcy, którzy się wożą za forsę taty (łu!) Postawię sprawę ci jasno, nie mam tolerki do dzbanów Od zawsze wbijam tym kłamcom, wysyłam instagramerki do piachu Na majku perwers, znasz już mój wokal, zjadam te kurwy co zwrotkę Można powiedzieć, że rosnę w oczach, tak jak źrenice po koksie, oh
[Refren] Clint Eastwood, Clint Eastwood, bez przebaczenia dla kłamców Clint Eastwood, Clint Eastwood, bez przebaczenia dla suk Clint Eastwood, Clint Eastwood, Lewiatan pośród padalców Clint Eastwood, Clint Eastwood, spokojnie naciskam spustTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.