Niech nastanie cisza, każdy mówi chociaż nikt nie pyta Cisza, nie znajdziemy wspólnego języka Cisza, chciałeś wyjść na mędrca, ale wyszedł przypał Cisza, chce jedynie słyszeć jak oddycham Cisza, wypierdalaj od mojego życia Cisza, bez niej bym oszalał i wam głowy powyrywał
Niech nastanie cisza, tak żebym bicie swego serca słyszał I niech świat zaleje czerń tak gęsta jakby kwas ci oczy wyżarł. Gdy w nocy mijam latarnię to snop światła mruga Bo niosę tyle złości, że się tworzy czarna dziura Już dość mam kurwa tych fałszywych uśmiechów Tych nic nieznaczących słów, które płyną niczym szczyny w ścieku Jestem czymś więcej niż pozornie widzisz z wierzchu. Więc się do mnie nie odzywaj i nie marnuj śliny śmieciu Pływam po morzu stresów i wiem, że też tak masz Przychodzą dni, że chcesz jedynie krzyczeć jebać was! Miewam tak często, więc mnie dzisiaj nie wkurwiaj Chcę być otoczony ciszą jak w Tristan da Cunha, kumasz? Jeżeli nie to weź to sobie wygoogluj, każda myśl mi rozrywa mózg jak naboje dum-dum Więc idź stąd w chuj, już dziś nie liczy się nic W samolotowym trybie płynę w ciszy przez styks
Niech nastanie cisza, każdy mówi chociaż nikt nie pyta Cisza, nie znajdziemy wspólnego języka Cisza, chciałeś wyjść na mędrca, ale wyszedł przypał Cisza, chce jedynie słyszeć jak oddycham Cisza, wypierdalaj od mojego życia Cisza, bez niej bym oszalał i wam głowy powyrywał
Milcz! Zanim wyrwę Ci język, zejdź na ziemię, otwórz oczy zamknij pizdę i zdechnij Milcz, złoty roleks jest zbędny, to milczenie jest złotem dlatego wciąż jesteś biedny Jedynie cisza nas ratuje, kiedy wokół tak wiele bredni, niech wyginą puści ludzie, fałszywe kurwy, marionetki Nie zabieraj mi energii, jak najszybciej zejdź mi z oczu, mogę popełnić każdy grzech, byle odnaleźć święty spokój
Zamknij ryj, utkaj pizde, chuj ci w morde, ma być cicho Dziwka obok mnie szykuje na łyżeczce piko Zajebie to w chanel five bo cztery poprzednie się [?] Po strzale zamilkła myślałem że będzie truposz Jakbym miał taki ryj jak ty, ty nieprzydatna suko To też byłoby mi głupio, przestań już pierdolić I zacznij się pierdolić, bo nie przypalę ciebie Jak amnezję o którą błaga podwórko To proste, księżniczki wolą ogrów Ładuje ją na pieska ona szczeka - co jest gościu? Ale nie mam polskich znaków, ściska szczęka się po prostu Podduszam ją poduszką no bo drze tu się za mocno
Niech nastanie cisza, każdy mówi chociaż nikt nie pyta Cisza, nie znajdziemy wspólnego języka Cisza, chciałeś wyjść na mędrca, ale wyszedł przypał Cisza, chce jedynie słyszeć jak oddycham Cisza, wypierdalaj od mojego życia
Cisza, bez niej bym oszalał i wam głowy powyrywał Niech nastanie cisza, każdy mówi chociaż nikt nie pyta Cisza, nie znajdziemy wspólnego języka Cisza, chciałeś wyjść na mędrca, ale wyszedł przypał Cisza, chce jedynie słyszeć jak oddycham Cisza, wypierdalaj od mojego życia Cisza, bez niej bym oszalał i wam głowy powyrywałTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.