Ref. (Śliwa) Bawcie się dobrze, ja obracam się na pięcie, nie dla mnie ten bal, kurewstwo tędy nie przejdzie, chuj w gębę tym laskom pod maską na samo wejście nie warto na siłę wracać w to samo miejsce
(Śliwa) Jestem jak pierdolony kat ze złamanym sercem, Myślą że wali mi się świat, suko jesteś w błędzie Nie pytaj jak to będzie bo nie jestem prorokiem Mimo to gwarantuje że to nie przejdzie bokiem Podążam pewnym krokiem, walczę o swoje Ty możesz stać pod blokiem, umawiać się z co drugim ziomem Zresztą co mam gadać, to zupełnie w twoim stylu Na co się możesz nadać, obciągałaś już tylu Najlepiej usiądź z tyłu, twój temat to już przeszłość Wiem że chcesz się wyszaleć, jesteś tą głodną bestią Aktorka (aktorka), przechwalona pizda pasuje Ci samowolka W porządku , twoje życie twój wybór maleńka Jeśli Ci sprawia to przyjemność to dalej klękaj Ja w rękach jedynie ściskam matkę i długopis Ty nie odwzajemniłaś mych uczuć, więc masz tu popis Umiejętności gościa co koszmar ci zafunduje Bo nie ma nic gorszego od samotności którą dziś czuje Jestem tym hujem którego namiętnie ssałaś Mogą mnie znienawidzić i tak masz blamaż!
Ref. Bawcie się dobrze, ja obracam się na pięcie, nie dla mnie ten bal, kurewstwo tędy nie przejdzie, chuj w gębę tym laskom pod maską na samo wejście nie warto na siłę wracać w to samo miejsce
(Bandura) Nie jedna dziwka jak hydra 3 głowy, na ciele łuski Chce nowe buty, błyszczyk, spodnie, nowe bluzki Jebać je w ustnik ,szlaufy nie tykam więcej Ze mną moja kobieta jej oddałem serce Z każdym wersem niosę przekaz potężny jak tytan Ty dziwko jak selekcjoner szukasz zawodnika Ta lipa, nie tykaj ona upadnie jak Ikar Bo kto zachłannie czegoś chce tym szybciej znika Ze świata, kolejna szmata mata, szuka bata Zamiast się bronić bratku to ty przeprowadź atak To pierdolony napad choć nie wpadłem dla pieniędzy Łowca węży, dawaj suko swój język Na chuj się pręży frajer marny adorator Ty chcesz mnie straszyć? Dawaj czekam pod chatą Szmato, nie jesteś więcej warta niż wrak Chciałaś tego to masz, nie żałuj kolejny raz
Ref. Bawcie się dobrze, ja obracam się na pięcie, nie dla mnie ten bal, kurewstwo tędy nie przejdzie, chuj w gębę tym laskom pod maską po samo wejście nie warto na siłę wracać w to samo miejsce
(Śliwa) Masz czelność mi pierdolić że nie wierzysz w mocne więzi Powtarzasz komu dasz i że trzymałem na uwięzi
(Bandura) Pluj sobie w twarz za każdym razem gdy staniesz przed lustrem Skurwiłaś się za auto, solarium i bluzkę
(Śliwa) Może ta furia i ten numer są zbędne Ale wiesz że ja nie puszczam takich spraw powietrzem
(Bandura) Strach przed jutrem, pamiętam dokładnie jej twarz Nie mam litości dla szlauf cały czas
(Śliwa) Ty moim bliskim kumplom spowiadasz się bez skrupułów Wyjebane masz w to co mówiłem, też pragniesz tłumów?
(Bandura) Zmienia się świat, zmienia podejście do ludzi To co wczoraj było ciepłem dzisiaj ciebie ostudzi
(Śliwa) Wiem że chcesz być tą księżniczką którą na rękach ponoszą Ale nie wróże Tobie sukcesu bo ciągniesz Łochom
(Bandura) Nie budzi budzik bo w twojej bajce noc trwa wiecznie Znaczyłaś znacznie więcej, dziś tylko powietrze
(Śliwa) Wszyscy są mili od czasu gdy jesteś wolna Bo chcą cię tylko puknąć, to prosta riposta
Ref. Bawcie się dobrze, ja obracam się na pięcie, nie dla mnie ten bal, kurewstwo tędy nie przejdzie, chuj w gębę tym laskom pod maską po samo wejście nie warto na siłę wracać w to samo miejsceTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.