Remix...tulimy, tulimy, tulimy blunty taa... Taa...wiesz co robimy? Taa... Wiesz co robimy? Tulimy blunty Bo kilogramy mamy babki Tulimy blunty, tulimy blunty, tulimy blunty Bo kilogramy mamy babki Tulimy blunty, tulimy blunty taa tulimy blunty
Wypalamy wiele kany, rap nagrywamy Mamy plany których się trzymamy Zapierdalamy! Rymy gramy Wodne faję nabijamy Mamy to co tak kochamy Grube baty wciąż jaramy Zapierdalamy! Ciemna strona miasta Na nielegalu granda nagrywana na bakaliach To sytuacja fajna Każdy dzień dobry na blunta Jakże orzeźwiająca Holandia Miodowa* na to banda, więc pełna jazda Ulice mego miasta przesiąknięte babą jak Jamaica Dlaczego jaram? Bo życie to nie bajka Niech koloru nada nam kolejna fajka Niech płoną baty, Niech zapach trawy wypełnia wszystkie kwadraty Sam bóg podarował nam konopie Ale chuj mnie ziomek kopie Jak pomyśle że w tym kraju zapalić nie mogę Lecz zioło nadal chodzi w obieg Widać to po stanie moich powiek Co policyjny chuju na to powiesz Nic!? Bo nie możesz Dalej życie gonie jak mój człowiek Exit Na nielegalu płodzę me sny A każdy z moich rymów gęsty Każdy z moich rymów jest w chuj gęsty A jak kurwa...
Tego typu czynów nie żałować Można kosztować To co dane nam od Pana Wysokiej jakości trawa Choć nie namawiam Do przodu w gęstym dymie śmagam Za siebie to się kurwa nie odwracam Wybrałem swoją drogę i nią bez ustanku kroczę Na bitach byle gówna to nie plącze Korzystam z życia mądrze Serce w górze trzymam jak i głowę Choć życie nas po dupie kopnie To się nie roztopie jak lodowiec Mam środków nie przespane noce Jak multigo(?) gorące Fałszywe skurwysyny wiedzą że w podziemiu rządzę Są dni że błądze, są dni że leże w chacie nieprzytomnie A moje słowa niczym lawa płyną Spadają niczym deszcze Jak na kurwicy pełen szału wrzeszczę To kroje materiał wówczas nie nada skutecznie Dalej suki pierwsze! Tam gdzie hard-core ja tam będę Tam gdzie zioło ja tam będę Jak i Queik tam będzie (co?) Krytykę to pierdole równo Jak i komercyjne gówno
(niby)Jak legendarny Marley tworzę Jak narkotyki myśli dookoła wożę Penera blues Poezja jak trujący bluszcz Napierdalam rap i już Bo mam do tego gust Wersy płyną jak naboje z moich ust Tulimy blunty no i chuj