Ciężkie to życie, bo nastały takie czasy Pragnienie władzy i pieniędzy - gówno znaczy Masz tu wyjadaczy, którzy nie odpadli, biegli Z niejednego pieca Chada Rych ten chleb jedli Pozbądź się tej pętli co zaciska się na szyi Nie podejmuj desperackich kroków - to dla debili Wytrzymaj w ciężkiej chwili by nam udowodnić ziomuś Jeśli masz charakter to nie musisz nic nikomu Specjalnie udowadniać, to raport z tego bagna Wyczołgać się i sprawdzać, każdy dzień to jak wyzwanie Być trzeźwym, mieć pamięć i ogólne szanowanie Chada, Peja pod prąd druga część nawiązanie Jeśli chcesz to dostaniesz, bo kto szuka ten znajdzie Życie chcesz oszukać, lepiej pogrąż się w prawdzie Mówię poważnie, bo to wszystkich nas się tyczy Bo można całe życie walczyć i zostać z niczym
śliwa:
Ref. x2 Znam oblicze mrocznych ulic, mój towar cię nie zamuli Kopię w eter go by czuli wszyscy ci co lubią mówić Śliwa to, Śliwa tamto, w chuju mam, dalej gram to To prąd z moją bandą, mój flow i moje miasto
Chada:
Czasem czynię bliźniemu to co mi nie jest miłe Jest i było ciężko, ale się nie powaliłem Bóg mi daje siłę, nigdy nie zwątpiłem Choć były chwile, że na życie chęć traciłem Patrzę na podwórko, tam kłopoty się czają Doszło już do tego, że się kumple okradają Miłość i nienawiść sypiają wciąż ze sobą Nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom To nie jest ważne gdzie kto się wychował Otwórz szerzej oczy, uwierz w moje słowa Poczuj ten smak, poczuj ten dotyk Hazard, alkohol, kobiety, prochy Piękne prognozy, już w nie nie wierzę Brudne pieniądze, sztosy, kradzieże Zło i nienawiść wciąż w parze idą C.H.A.D.A., ulica mój żywioł
Ref. x2 Znam oblicze mrocznych ulic, mój towar cię nie zamuli Kopię w eter go by czuli wszyscy ci co lubią mówić Śliwa to, Śliwa tamto, w chuju mam, dalej gram to To prąd z moją bandą, mój flow i moje miasto
śliwa: Pewnym krokiem na chodnikach i klubowych parkietach Raper na pełen etat dzieciak, wiecznie na starych śmieciach To nie tandeta, którą usłyszysz w radiu Wjeżdżam na pełnym stadium furii, więc uważaj cwaniaczku Biała łyżwa na laczku, łeb pod kapturem na karku Skill potężny jak Big Pun, nie zaprzeczysz bratku Dedykuję to miastu jak swój poprzedni nielegal Autentyczny, lirycznie niczym Capone-N-Noreaga Tu ciągle biegam i biegam podobnie jak Medi Top Skurwysynów wyprzedzam, mam inny poziom i co? Szydzę z kurew i fiutów, hejterów, łachów, kogutów Jest Aspirato salutuj, jesteś frajerem, but pucuj! Jadę bez żadnych wyrzutów, bujam się tutaj po bruku Ziomuś bez złotych łańcuchów, jam swój człowiek nie Brutus Zużywam głosu i tuszu, sram na przygłupów w tym buszu Aspirato Crew frontem na pełen etat tu come back
Ref. x2 Znam oblicze mrocznych ulic, mój towar cię nie zamuli Kopię w eter go by czuli wszyscy ci co lubią mówić Śliwa to, Śliwa tamto, w chuju mam, dalej gram to To prąd z moją bandą, mój flow i moje miastoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.