Zeszyt pełen braggi, w pokoju woń cannabis, Chciałem kleić to, jak AZ, a kobietami się bawić, Chwytałem przekaz Chady, ale zapętlony Rakim, Długo nie sprawdzałem Piha — dziś znam na pamięć tracki
Bujali Killazi, ale zachwycał też Slick Rick, Przez EPMD wiem, że to biznes i to strictly, Zawsze byłem fanem szorstkich emocji Shakura, Technicznie w tamtych latach rozpierdalała fabuła
Nim wyszła „Młoda Krew” znałem kilka tracków Zbuka, Wiesz, u mnie bardziej Wu-Tang, origin, jak Gunn Clappaz, Długo królował west — nie tylko albumy Snoopa, Nie Joe Buddena ??, SLU, poznańska Luta
Zawsze blisko ulic i kultury JWP, Z Brooklynu do Paryża — fan Suprême NTM, I choć mieliśmy beef dawno z ust mi zeszła piana, I mogę przyznać dziś, że lirycznie kot jest Białas
Mam niezły chill jak Arab, bo tych skillsów jestem pewien, Charyzma jak DMX, storytellingi jak „Renee”, Chcę odzyskać hip-hop, ale popatrz na tą scenę, Nie złościłbym się na Was, gdybyście byli jak Pezet
Lub Miły ATZ, byku, lub i daj mi becel, Chcę rozwinąć skrzydła, myślę, że rozumiesz, Bo dobra dykcja jak Ry Dwa Trzy, Macie jednostajne flow od lat, kurwa
Że nie jest wstyd Wam, Cash Flow, nie Death Row, Ale fejkom spuszczę wpierdol, o jak ja kocham ten sport I mogę pędzić jak Bone Thugs, Albo punktować powoli jak Scarface i Geto Boys
W dwa miesiące wrzuciliśmy w ten label sto koła, Jest o czym opowiadać, przydałby się voc?? Sokoła, Cisnę skurwysynom z tych udawanych gengów, Żaden z Was jak Lukasyno, żaden skład jak Hemp Gru
Oto mój hip-hop — ten z krwi i kości, Spontaniczna EPka, nowy rok i nowy nośnik, Myślą, że umarłem, kurwa, lepiej dla mnie, Przeliczyłem pitos i wyszło, że się nie martwię
Wciąż głębokie wody, lecz na jachcie, nie na tratwie, Szukam tej jedynej, ale póki, co to mam dwie, Taki chory life style, ale ksywy nie chańbię, To mały świat, ale szczęścia łatwo nie znajdziesz
Wszystko, co zrobiłem, brat, dziś ma konsekwencje, W pierdolonej rap grze dekada i większe pensje, Wyprawiam domówkę, one robią ze mnie Taygę, A ja normalny chłopak — nie jaram się tym vibem
Pamiętam tanią flaszkę i pijane freestyle, One podwójny Long Island i słodkie oczy na mnie, Właśnie tak jest, odkąd podwoiłem stawkę, Wcześniej nie widziały — jakby nosiły opaskęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.