Dzisiaj nastała pora by wyłożyć karty prawdy A wiara w swe ambicje naprawdę już traci blask tu Gdzie Każdy ciągle stawia sprawę niejasno I nie wiadomo czy mam czuć się dumny czy zgasnąć Boję się o jutro,bo już nie wiem co Mnie czeka A z każdą chwilą czuję,że ucieka coś ważnego Wiem,że jeszcze nieraz Ktoś coś na Mnie wyszczeka I dumnie podnoszę głowę kiedy widzę Cię z daleka Nie ma Nas,nie ma Ciebie choć byliśmy dotychczas Dziś jak pustynne wydmy wiatr poniósł Nasze drogi w rożne strony Już nie wiemy co u Ciebie,co u Mnie Nie żałuje przeszłości,jestem z niej zadowolony Oni mówią,że mogłem-gówno wiedzą,a twierdzą Plują w plecy,a w oczy sztuczny uśmiech wręczą Nie ma Nas dziś z Nimi,Każdy z Nas ma swe myślenie I od zawsze wiedziałem jakie jest Me przeznaczenie.
Nikt nie znał Ciebie jak Ja,Nikt nie pamiętał Twoich błędów A błękit Twoich oczu działał na Mnie jak trzask bębnów Ilekroć nazywałaś Naszą miłość najpiękniejszą Ilekroć dziękowałaś za szczerość najlepszą Fałszywa miłość,kłamstwo z dnia na co dzień większe Sprawiły,że zrobiłaś ze Mnie wrak człowieka w nędzy Oczekiwałaś dzwoniąc po pijaku w podzięce,że jeszcze kiedyś z chęcią podam Ci rękę Fałszywy przyjacielu podziękuje tu Tobie,że wyrobiłem w sobie dystans do Każdego wokół Bo nauczyłeś Mnie,że w jakiejkolwiek osobie istnieje skurwysyństwa obieg w kłamstwie i ozdobie Obie kwestie znajome Nam doszczętnie przez Ciebie,pretensje miej do Siebie kiedy nadawałeś o Nas I powiem jedno całkiem szczere,krótkie z serca zdanie-Cieszę się,że nie ma Nas (amen)
Nadal niebieski Camel go spalam,nadal gadam choć czasem przesadzam Nadal latam po podkładach,wersy składam (nadal) Nie mam Cię w pamięci,piszą ci wyklęci wspomnienia zostają,wierz Mi Może kiedyś bliscy,na dziś kurwa tak dalecy Definicja tej miłości-zgaszony płomień na świecy W głębi to martwi poeci,dla Których nadzieją czas Gdy mówiłaś "Kocham" Ja dziś powiem ... Bo to jest czas dla Nas,czas na Nas zakończyć ambaras, Bo to jest jak czarna mara,która spać Ci nie pozwala, Wpierdala od środka noc co noc za nocą nocy nocny koszmar Kolejna linijka nowa,kolejna sekunda,kolejna kropla ze skroni spadająca na blat biurka Wytrzymaj,ostatnia runda,duchowy kompas trenera w tym momencie wszystko znika,zaczynasz od zera
Idąc ulicami marzeń podążam w bezkres uczuć Z pytaniem w głowie - Po co to robię,w duchu Z cygarem w pysku na tle szarości życia zastanawia Nas to samo - Ile jeszcze do zdobycia? Przepraszam, za każde trudne słowa z Mych ust,które padły zbyt pochopnie, Nie wiedziałem jak przeprosić Ciebie mam,Moja Mamo,ukochana Mamo Codziennie myślę o tym,co rano Stało się co miało i nie zmienię tego nigdy Widziałem w Twoich oczach blask zawiedzionej iskry Czułem się podle lecz stawałem na nogi Dzięki Tobie i Mej siostrze,jednej i drugiej,jest Mi dobrze Dziękuje Wam z całego serca,broniąc Naszych racji Nie potrzebuje tu owacji dla Siebie, Nie będzie Nas kiedyś tego jestem pewien, Zatem pozostawiam Wam miłości Mej odzwierciedlenie
Od jakiegoś czasu,czas niewiele znaczy, Przebiegnij tyle co Ja to w końcu kurwa zobaczysz Nie chcę wiedzieć gdzie,jak,po co,za ile i za czym Chcę usiąść całkiem Sam,w pustym pokoju się zaszyć (Nie widzieć,nie słyszeć,nie czuć,zapomnieć) Spalać kolejną myśl jak papierosa za oknem Dostrzec jakiś pozytyw,życie w barwy ubierać Widzę kontrast,czerń i biel wszystko zabiera Spokojnie,nie teraz (czas leczy rany) Co odeszło nie wróci jak zło nie przenika przez ściany Twój problem,nie mój problem,Mój problem Ciebie nie dotknie Bo każdy ułamek życia od dziś przelewam na zwrotkę W gruncie rzeczy to już nie wiem co jest złe,a co dobre Ty wiedziałeś,lecz zostawiłeś całą garść wspomnień I bardzo kurwa dobrze,wiem,że to jeszcze nie koniec Nie ma Nas,do zobaczenia po drugiej stronie
Kilka lotów patrze w bezkres,tam gdzie straciłem serce Nas nie było i nie będzie,twarzy nie pamięta zdjęcie Oczy Nasze - błękitne,serca jak żadne inne Widocznie chcą Ci dać miłość,miałem słabą propozycje Nie spytam Cię jak żyć,bo pewnie Sama nie wiesz Nie spytam czy masz serce,skoro nie gryzie sumienie Jeśli kochasz,to puść Ją,nie wróci - to trudno I proszę nie wiń Mnie,że już nie ufam ludziom Z Tobą alejową parze,szukam Cię za drogowskazem Stojąc a cmentarzu marzeń mówiąc Tobie wieczne "amen" Nieba nad Nami już nie ma,chmury w Naszą stronę przeszły Kiedyś jak Boni i Klaid,dzisiaj sobie niepotrzebni W głowie totalny mętlik,nie ma Nas,nie ma wszystkich Każdy z Nas oddechem śmierci spisze Swe ostatnie listy W ścianach pamięci wyryte - "Nie ma Nas,to nie potrzebne" Otwórz pamięci Me wiersze,znajdziesz tam dusze i serce.
poprawione w zwrotce z kamienia na Camel :) i kilka drobnych niedomówień w moich zwrotkach :) dziękuję i pozdrawiam : Ślązak :)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.