W letni poranek się zobaczymy znów Wszyscy na froncie, tysiące łysych głów Ładuję działo, nie nadszedł jeszcze znak Zanim powiesz mi, że to nie tak miało być nie tak
Ten krzyk, ten wrzask Spadnie na nas, spadnie na nas, spadnie na nas Miliony ciał Brak kochania, brak kochania, brak kochania
Horyzont pusty decyzją naszych rąk (decyzją naszych rąk) A łyse głowy osobno sobie śpią (osobno sobie śpią) Nikt już nie przerwie ich narkotycznych snów Nie można zwrócić ciał do już odciętych głów
Ten krzyk, ten wrzask Spadnie na nas, spadnie na nas, spadnie na nas Miliony ciał Brak kochania, brak kochania, brak kochania Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |