Dym i nic więcej, jakby runęło wszystko my w tym i to szczęście, co ponoć łatwo nam znowu przyszło moje ramie obok, twojego ramienia tak blisko serca które chce bić tylko dla mnie, zanim moje nie stanie jednak
życie to karuzela, wiem że nie zgodzisz się z tym co mówię ale na sinusoidzie płynę tu nie raz, bez pewności żyję jak lubię świat jak ta tafla, płaski bo góry to tylko na zdjęciach kłody pod nogi to kilka tysięcy które, fajnie było by mieć jednak
znowu ten wersal w wersach, czasem dosyć mam dymu obrać azymut i z nory, wyleźć, choćby na minut pięć zanim stracisz chęć, zanim stracę chęć i zostanie cisza witam się z ciepłem twoich dłoni, zanim moich to ciepło nie przywita
sensualna podróż, paranormalny seans, kilka klatek wspomnień bo już, czas by się pozbierać być nie mieć jak dawniej lubi mieć i być jak teraz byle by na dnie nie zostawiać kroków które przypomną melanż 2. Kolejka do sław urosła w oczach, ja sam rzucam propsy od tak w kolejkach stoją dziś łaki na odstrzał, ale nie mam czasu na spontan uderzę nich głos powie coś, lecz co mi to da sam nie wiem dziś jestem sam i znowu, i pisze tylko do Ciebie
choć nie wiem jak powiedzieć to, że serce że ból że mam już dosyć znikąd pomocy a patrzą na dłonie, i mówią że mam propsy ja użalam się nad każdym tu, w dupie mając moje własne potrzeby i w niebyt popadnę znów, bo los odbiera szanse
mi każdą niech spadną gdy nad to będą chcieli lecieć ego każdego pozdrowiłem dawno, na ambicje patrzę jak na wrzesień przez okulary, gdy łez jest wiele a teren nie zmienia się nigdy by dać tej wiary pomyśle że jesteś, tak jakby ktoś wysłuchał modlitwy
głupiec.... mów co chcesz, rozumiem że boli cię prawda ludzie......... niech idą gdzieś, tam do miejsce w których każda nie ważna kwestia ryje banie jak mój bieg do celu po ścieżce wspomnień nagram o tym bo czuję że jesteś tu po to bym mógł zapomnieć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|