[Skor] Myślę co by było, gdyby nie było Cię tu Kto byłby mą siłą, gdy upadamy na bruk? Którą z dróg bym wybrał, gdyby nie Twoja wiara? W nas, jak w cud, kiedy świat wchłania marazm A ból wypala w naszym przeznaczeniu nicość By wykrzyczeć odbiciom, że uczucia się nie liczą A potem przyjść cicho, aby zabrać nam oddech I zmieszać koniec z początkiem w jedyną formę Musimy dojrzeć razem, potem się zestarzeć Póki idziemy w parze, wizje spełnionych marzeń Czas nam wskaże drogę, którą musimy gnać Aż los - gasząc ogień - zamknie powieki nam Musimy trwać na przekór, chronić wrażliwość Tak by świat nie zapomniał naszych imion I niech nas winią, bo tylko tyle mogą Co dnia na nowo uczę się oddychać Tobą
[HuczuHucz] Kolejna zima, cukier na ustach i sól na podeszwach Choć mam pustkę w lustrach i ból w okolicach serca Bo wciąż jest problemem, że tu raczej to zło nie śpi A każda tragedia to element plugawej groteski Skrzypiące deski, co znają nasze kroki Będąc trzeźwym i ślady łokci gdy byliśmy popić Nic nie powiedzą o tym, że mamy uczyć się latać Chociaż nasze stopy były dla nich ciężarem przez lata I jeszcze będą przez kolejne, dziś, możemy iść Tylko w prawo, albo w lewo jak crossfeider, To takie przyziemne żyć z kimś takim jak Ty A odnaleźliśmy siebie na planecie wśród galaktyk Gdzie nigdzie indziej nie byłoby nas, To takie dziwne żyć tam, pośród milionów gwiazd Gdzie wyznacza nam granice czas, tlen oraz ciało Umarłbym bez Ciebie, Ty byś beze mnie nie istniałoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.