Mieszkanie milczące jak papier, Bez mebli, obrazów dywanów, I słychać, jak kapie i kapie Z nieszczelnych grzejników i kranów. Manatki w zupełnym porządku, Telefon się czai złowrogo, Mizerne ostatki majątku Już w domu wytrzymać nie mogą. A ściany przeklęte są cienkie – I jak tu w czymś takim przebywać? A ja, jak ten kiep, na grzebieniu Wciąż komuś tam muszę przygrywać. Kartkuję kartkowe czytanki, Parcianych słów słucham ochoczo I groźne na sen kołysanki Kułackim porcyjkom mamroczę. Pacykarz, co skromną ma rentę, Co dawniej gnój woził z zapałem, A dziś miesza krew z atramentem, Wart takiej kariery wspaniałej.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.