Gdzie mam się podziać w tym styczniu przeklętym? Otwarte miasto czepia się obrzydle... Może mnie upił widok drzwi zamkniętych? - Wyć się chce: wszędzie zasuwy i rygle.
I te pończochy rozszczekanych przecznic, I te spiżarnie wykrzywionych ulic: Zza wszystkich rogów wrogów niebezpiecznych I w każdym kącie końca oczekuję.
I w dół porosły brodawkami mroku, Ślizgam się, brnąc ku pompie oblodzonej, I łykam martwe powietrze w rytm kroków, I gorączkują się gwarne gawrony.
A ja na ziemi jęczę i złorzeczę, Potknąwszy się o czyjś zgubiony chodak: - Niech ktoś przeczyta! doradzi! uleczy! Niech choć zagadnie na kolczastych schodach!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.