Pudruje nos I targa włos Do drzwi zapuka zaraz ktoś Może odmieni jej parszywy los Tanią perfumą rosi skroń Przed lustrem defiluje wciąż Domofon dzwoni - to zapewne on
Coś chyba zjedli, palili coś Zerkali w ekran na byle co Kosmate myśli przyszły zaraz po On zaczął warczeć, a ona wyć Ogień zapłonął, on poszedł w dym Tu nie pasuje żaden inny rym
Po całej akcji założył dres Najwyższy mu przebaczy grzech Zapalił szluga I wykonał wdech Długo patrzyła w martwy punkt Łzawy makijaż, spływa tusz I nie ma pytań bezsensownych jużTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.