Wiosna tego roku tak ostrożna względem zimy, Trochę jak my gdzieś dryfuje, płynie, Bez przekonania jakiś liść łapie w żyły trochę słońca, Liczę dni cedząc czas w pustych rękach
Utul mnie z moim smutkiem, żalem, Utul mnie w moim gniewie, w szale, Otul mnie Twoich włosów ciszą, Utul mnie, Nie chcę więcej słyszeć
Kapiących łez niczym deszcz, deszcz, deszcz Z różańca myśli, Pozbieraj ich ponury blask, blask, blask, Daleko wyślij. I koniec dnia jak żrący kwas, kwas, kwas Wypali resztki wiary. Kołysz mnie cały czas, Cały czas trwamy.
W okno patrze tylko leżąc, oszukuję taką chwilę. Znika szarość z resztką śniegu, tylko niebo. Czasem kilka ptaków burzy spokój śpiącym chmurom. Wśród obłoków czytam słowa, których nigdy nie było.
Utul mnie z moim smutkiem, żalem, Utul mnie w moim gniewie, w szale, Otul mnie Twoich włosów ciszą, Utul mnie, Nie chcę więcej słyszeć
Kapiących łez niczym deszcz, deszcz, deszcz Z różańca myśli. Pozbieraj ich ponury blask, blask, blask, Daleko wyślij. I koniec dnia jak żrący kwas, kwas, kwas Wypali resztki wiary. Kołysz mnie cały czas, Cały czas trwamy.
Kapiących łez niczym deszcz Z różańca myśli. Pozbieraj ich ponury blask Daleko wyślij. I koniec dnia jak żrący kwas Wypali resztki wiary. Kołysz mnie cały czas, Cały czas trwamy.
Kapiących łez niczym deszcz, deszcz, deszcz Z różańca myśli. Pozbieraj ich ponury blask, blask, blask, Daleko wyślij. I koniec dnia jak żrący kwas, kwas, kwas Wypali resztki wiary. Kołysz mnie cały czas, Cały czas trwamy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.