Słońce na niebie zachodzi i ciemność zalewa ulice. W bramach starych kamieniczek beztrosko upływa życie. Paru chłopaków z ferajny kolejną flaszkę otwiera. Gdzieś obok śpiew kompanów następną imprezę otwiera.
Znów będzie wesoło, bo tak zawsze bywa. Gdy wóda gorącym strumieniem do gardeł spragnionych spływa. Później zapewne policję ktoś wezwie - kilku zwinął, a kilku zwieje. Lecz w bramach zawsze będą stali gorzałce wierni przyjaciele.
SKA!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.