Kim ty jesteś, jak cię zowią, nieuchwytna? Ani w strofy cię zamykać, zamykać Chleba w polu nam pilnujesz Miłość obcym w czas darujesz Muza, żona, markietanka Cała w dąsach i falbankach Losy świata bierzesz w dłonie Laurem zdobisz, laurem zdobisz męskie skronie
Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka piękna W czarno-białych dni sukienkach, sukienkach? Każesz słońcu jasno świecić I na świat przynosisz dzieci Zdrowie wracasz i nadzieję Dzięki tobie jakoś leci Każesz w księdze ksiąg zapisać: To kobiecość, to kobiecość was wywyższa
To kobiecość was wywyższa
Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka młoda? Cuda działa twa uroda, uroda Kiedy chłopcy tuż po świcie W jednej chwili gardzą życiem Zapatrzeni, oniemiali, oniemiali Zasłuchani w werbla bicie Umierają uśmiechnięci Ziemię wpychasz, ziemię wpychasz im do pięści
Ziemię wpychasz im do pięści
Kim ty jesteś, jak cię zowią, taka smutna? (x3)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.