Pamiętam to była podstawówka miał okulary, chodził w tenisówkach grzywka na bok z przedziałkiem jak Adolf tyle, że krótka gdzieniegdzie na twarzy niejeden wulkan wyglądał na prymusa i tak było chcieli bić go po uszach on nie dawał w kaszę dmuchać świadectwa z wyróżnieniem nauka dla niego to nie problem niewygodne było to każdy brał go za lamusa bardziej nim kierowała chęć pokazania niż pokusa nie wiem czy się zmuszał, nasz bohater klasa ósma, papierosy, wódka towarzystwo patologii czołówka dwa lata póŹniej spotkałem go, to było praskie LO za nim już pierwszy detox, przyczyna - amfetamina obudził ukryte zło, ze szkoły won mówił, że wie popełnił błąd potem zniknął on, robił nie wiem co miałem wy*****ne na to, minęły dwie zimy i lato dla niego pewnie chemiczny maraton zaufał testowanym preparatom zanadto na dobre już wpadł w to pamiętam, wchodziłem schodową klatką na górze ekipa z aluminiową blachą patrzę stoi typ płaski jak karton biały jak prześcieradło, to był na bank on do drugiego krzyczał szybciej pal to szybciej łap, yo daj to narko człowiek potem markot tak myślałem sobie póŹniej, że się ogarnął i pokładał w głowie destrukcja auto i makowiec bohater i opowieść jest czarna realna w swojej sytuacji, pan to prawdziwa makabra gdzieś na*****la po kablach Warszawa, stacja centralna
[x2] To narko opowieść, czy warto? odpowiedz sam w sobie wpatrz w bagno, jak człowiek, on zniszczył swą głowę i zdrowie, dziś grób sobie kopie co będzie - koniec czy przyszłość? odpowiedz [tylko tekstyhh.pl]
Pamiętam tego typa całkiem dobrze, szczególnie po ubiorze już od kilku lat nosił te same spodnie i bluza dresowa ogólnie był luzak, lecz głowa z olejem, dobrze kombinował w domu się nie przelewa, nie raz nie miał jak potrzeba ale rodzina razem gnała przez życie wytrwale dalej on miał dziewczynę, u której spędzał dni całe widział w niej wszystko, co może być widziane u panny kochali się mocno i mieli wspólne plany to dobra panna była, on też był poukładany a życie postrzegał, jako drogę do nieba lecz miał dużo zamiarów i je spełniał, i je spełniał aż tu nagle wszystko się zmienia panna od niego odeszła nawet bez wyjaśnienia, jak to? Świat tak w sekundę na łeb pada tego dnia usnąć pomogła mu tania Alpaga następnego dnia replay i odtąd tak co dzień kombinując drobne, aby zalać mordę mocniej jeszcze przesypiając kolejną noc na ławeczce wiecznie pijany, a ledwo skończył dwudziestkę miał dom, a był jakby bezdomny bujał się z żulami i stał się do nich podobny słuchaj teraz dostał towar od kompana menela pierwszy narkotyk, jakiego spróbował to była hera zaczął spawać, już się nigdy nie pozbiera był porządny chłopak, a teraz jest rudera jeśli w ogóle żyje to i tak już się nie zmieni jak go widziałem to wyglądał jakby wyszedł z pod ziemi wypadły mu już prawie wszystkie zęby, oczy napuchnięte nie chciał pomocy, choć podawali mu rękę to już koniec z nim, odpłynął w najlepsze bo jest umarły, chociaż za życia jeszcze
[x2] To narko opowieść, czy warto? odpowiedz sam w sobie wpatrz w bagno, jak człowiek, on zniszczył swą głowę i zdrowie, dziś grób sobie kopie co będzie - koniec czy przyszłość? odpowiedzTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.