nie jest najlepiej, czasem smutek dowala przygniata do podłogi jak tsunami taka fala czasami do kokpitu nie mam wstępu, i spadam jak samolot, bo autopilot już trochę nawala wytłumaczenia się domagam i życzę sobie żeby wszystko było git ale to nie życzeń koncert zostają blizny bo te chwile są wrzące może niedługo zobaczysz maniaka agonie moja mama mi powtarza nie martw się tym wszystkim ale nie da się, już mam dość tej apozycji bo i tak nie działa, zostają blizny na ciałach w mózgu, mozg nigdy tak źle nie działał skierowane na mnie działa mogą w sekundzie wystrzelić możesz moje problemy porównywać do bagateli no bo, jakie problemy mógłby mieć trzynastolatek? nie porównywaj mnie, do abnegatek
życie nie potworem, dbaj o nie jak możesz żołnierze walczą o życie, weź, od nich wzorzec walcz, o swe prawa, życie to nie zabawa masz tu paczkę txtow, to prawdy dostawa zrobiłeś bałagan, możesz to naprawić to ta naprawa, może twe życie ocalić idziesz zapalić, nie daj się zniszczyć, absurdom idź z rymem, a inni tez za nim pójdą
Życiowa warstwa przez ludzi postrzegana przypomina, czasem, skórkę od banana zabawa, nachlana jedna czwarta chuja warta, dusza zdarta myślący wystrzegają farta, wzruszenie mało komu dzisiaj potrzebne odrzucajcie niezbędne łaski wielebne otucha jak kostucha zżera ducha twarz już krucha, mało kto mnie posłucha Wy anarchio niepotrzebnego smutku wyniszczacie ten piękny świat pomalutku czy kroki się poszerzą, tak sądzę czy ludzie zło dostrzegą, nie sądzę ból wszechstronny paraliżuje ciało, w przyszłości krwi i potu więcej, będzie leciało, radość nastanie wraz ze smutkiem ofiarnym, swój żywot zakończy ciemnym pogrzebem marnym
życie nie potworem, dbaj o nie jak możesz żołnierze walczą o życie, weź, od nich wzorzec walcz, o swe prawa, życie to nie zabawa masz tu paczkę txtow, to prawdy dostawa zrobiłeś bałagan, możesz to naprawić to ta naprawa, może twe życie ocalić idziesz zapalić, nie daj się zniszczyć, absurdom idź z rymem, a inni tez za nim pójdą
moja mama, pociesza się ze ma fajnego syna nie chce jej zranić ale ból jej, zadaje i powiedz mi, z czego ona ma się cieszyć? jak wszystko się pierdoli, nie ma tych chwil lepszych same łzy lecą, można je liczyć litrami tło za sobą, plącz nie ozdoba, niezmiernie rani wszystko jest popierdolone, cały czas pod górkę wierze, ze kiedyś dojdę na szczyt i już łatwo pójdzie
Ludzie się marnują tak jeden za drugim ja wraz z nimi lecz nie będzie to epizod długi dojście do ładu stanowi dla Was problem? mam dla Was lekarstwo to żalu płaczu krople, wiem, ciężko dla nędznika wydusić choć troszeczkę, ten odwieczny problem, stanowi z Bogiem sprzeczkę, Agoniczny ból motywuje Twego ducha, walczyć wciąż!, wzrośnie odpowiedzialność zniknie pielucha Stracił s iły silny, boi się nagi, któż, jak on niezmiernie słaby doda mu odwagi ? ogromny strach beztroski sens omamił całkiem Czy wierzysz w to, że błędne koło ponownie się nie zamknie? czy naprawdę wierzysz, no powiedz? zbyt mało na ponurych pastwiskach białych owiec weź tą złość miłością wieczną zastąp, grubą, szczelną, barwną błogiego szczęścia warstwą
życie nie potworem, dbaj o nie jak możesz żołnierze walczą o życie, weź, od nich wzorzec walcz, o swe prawa, życie to nie zabawa masz tu paczkę txtow, to prawdy dostawa zrobiłeś bałagan, możesz to naprawić to ta naprawa, może twe życie ocalić idziesz zapalić, nie daj się zniszczyć, absurdom idź z rymem, a inni tez za nim pójdą
staram się jak mogę, dbam o to co kocham i bylem strasznie głupi łapiąc, za papierocha już, trochę za późno, nie to ze uzależniony ale zadaje się z takim gronem czasami bywam potworem taki przejebany moment gdzie wszystko co mam traci kontrole... dylematów kompilacja, z rozwiązaniem komplikacja kiedy w końcu nastąpi ta legalizacja?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.