Żyć na całego, swego być pewien, to moja droga, Nie zrobią z Ciebie Boga hajs, drogie loga, Szacunek u ludzi na to trzeba zapracować, Bo nie poznasz człowieka po tym, co nosi na nogach. To moja droga pełna pracy i złości, To ten stan świadomości w szarej codzienności. Ludzie prości chcą popsuć moje szyki, Dalej gram mimo ran i mimo krytyki. WMG, GDA, WRZ, WSK, EWC, FMS, PCP, NWK-ak, Miejski klimat, który każdy w sobie ma, Farby na murach, rap na kasetach, bliska kultura. To gramatura, styl miasta stolicy, Jak nie pamiętasz, to puść [...] Wiem komu ufać i komu podać wite, Moja droga w pogoni za lepszym życia bytem.
Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy. Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy.
Z każdym dniem mam kolejny powód, By grać ten jebany rap i dać Wam go znowu. A oto dowód dla wszystkich niedowiarków, Nie każdy zaczyna od zajebistego startu. W zanadrzu parę pańczów dla paru popaprańców, Ja mam tu swoje miasto, rap i łeb na karku. Nawijam na majku, Ty gadaj, że po chamsku, Po arogancku, że dla lansu i dla hajsu, ziom. Zarywam noc by los nie dawał w kość, Choć czasami mam dość, to daję procentów sto. Chcę się piąć wysoko, a w rękach trzymać złoto, Mieć szczęścia po tąd, a [...] Jadę tą drogą, pajace chcą, a nie mogą, Mówią, że to jest chujowe, a i tak kiwają głową. Daję Ci słowo, bankowo będą miny krzywe, Bo tu nikt nie patrzy na rap, tylko skreśla Cię po ksywie.
Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy. Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy.
Moja droga, ta [...], by spełniać się w rapie, To Trójmiasto człowieku znów powraca na mapę. Zatem jedziem z tematem, mam na to napęd, I ogłaszam się katem, choć spisaliście mnie na stratę. Jest tutaj wiele afer, daj na luz i nie bądź wafel, Bo patent to nie zawsze handlowanie stuffem, Tu kumają bazę tylko ziomki kumate, A jest tu paru takich i trzymamy się razem. Trzymam się tu od dzieciaka jednego przyjaciela, Bo choć było źle i dobrze to czas dalej nas nie zmienia. Pamiętam momenty, wzrastał wskaźnik wkurwienia, Teraz damy radę, zaczynamy od zera. I nie wmówi mi nikt, że nie mam na to sił, Nasza siła tkwi głęboko w betonie tych ulic. Podwórkowy styl, który płynie w naszej krwi, To my, te małolaty, które chcą tu godnie żyć.
Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy. Gdy zaciskam zęby i idę w swoją stronę, Nikt nie zabierze więzi z tym szarym betonem, ziomek. I nawet jeśli szedłem drogą nie tędy, To wtedy jak i dzisiaj drogowskazem były błędy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.