Pielgrzymowałem z przyjacielem Przez kraj słoneczny i wesoły. Bogiem pachniało każde ziele, Wśród drzew chowały się anioły. Serca znów były takie młode, Spełniały się wszystkie marzenia, a dziś Mam tylko brodę, opaleniznę I piękne wspomnienia.
Droga nas czasem wprowadzała W rodzinnych domów sanktuaria, Gdzie zawsze nas oczekiwała Marta, albo jej siostra Maria. Ze studni nam dawały wodę, Sok z róży, lub coś do zjedzenia, a dziś Mam tylko brodę, opaleniznę I piękne wspomnienia.
Dziś za tym stołem siedzę z Wami I opowiadam swoje życie. Oczy spotkały się z oczami W cudownym wzajemnym zachwycie. Wy macie serca czyste, młode, Na skrzydłach niosą was marzenia, A ja mam brodę, opaleniznę I piękne wspomnienia.
Niestety w życiu tak już bywa, Nadejdzie wkrótce czas rozstania. Droga pielgrzyma znów przyzywa, By kroczył nią do zmartwychwstania. Już tylko tyle zrobić mogę, że Przytulę Was na do widzenia, I ruszę w drogę, niosąc w sercu Te piękne wspomnienia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.