Muszę się dobrze wyspać W drodze wciąż, jak turysta Nie wiem, gdzie moja przystań, dlatego z tym płynę wciąż Głowa - bezludna wyspa Woda tak krystaliczna To cel, a moja misja, by zginął pod nogą wąż Woda to moje myśli Chcę, żeby wszyscy wyszli I w nich zanurzyć się, by wysprzątać dokładnie dno Podliczyć wszystkie zyski Za to wypiję whisky A drugą szklankę za każdy mój popełniony błąd Tylko tak symbolicznie Dbam o zdrowie fizyczne Muszę tylko tak samo opanować duszę swą Zobaczę to, gdy zasnę Uniosę się nad miastem Na tych marzeniach, które tak realistyczne są
To już chyba coma Tak wysokie loty Sen stał się życiem, eh To nie żadne prochy Mam kilka dokonań Zbieram do gabloty By pozostali też dowiedzieli się o tym x2
Ale za bardzo lubię rozkosz Przy mnie się możesz potknąć Wciąż nią zwalniam samotność Nic nie czuję, mogę dotknąć Spontaniczne decyzje, może polećmy do Tokio Albo na fiordy w Oslo, tylko najpierw chcę Cię ostro.. Przy Tobie się otworzę, może nie założę maski Tylko dam Ci obrożę i te paski na nadgarstki Serce na dłoni - proszę, jakbym nożem wszedł do klatki Całe nie kawał, jakby je wycinał Andy Larkin Muszę mieć komfort, gęste powietrze - Tom Ford Ciężko przy mnie odetchnąć, kiedy lecimy jak Concorde Za chwilę zwolnię, pewnie zaśniemy słodko Dogadaliśmy się dobrze, chociaż nie jesteś Polką
To już chyba coma Tak wysokie loty Sen stał się życiem, eh To nie żadne prochy Mam kilka dokonań Zbieram do gabloty By pozostali też dowiedzieli się o tym x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.