To już nie 90, ej W szafie mam 90, ej Mówią mi chłopie dorośnij Ale ja przecież jestem dorosły, ej Ciągle tu piszę te zwrotki I co z tego typie, że nie liczę forsy Ja liczę na siebie, ty kopiesz mi dołki Zaleję fundament pod wysoki pomnik Nie macham już łapą Tylko tu wchodzę z daba Mówię arigato za to, że mi pomagasz Jakiś tu amator mówi, że nie wypada Mi rozjebać, jedna rada typie nie twoja sprawa Bo muzyka szmato dla mnie to autostrada Jadę autem Arizona, później będzie Nevada Spełniam marzenia, a nie o nich opowiadam A paru takich typów ciągle widzę na blokach, ej Biegnę po swoje od dawna, kiedy oni zostali w blokach, ej Kiedy wchodzę tu na pętlę Chcę ci mówić jeszcze więcej Lepkie palce znowu kręcę Chce wyrzucić te pretensje Przez nie mam związane ręce, ej Jak tego nie kumasz to odbij Jak tego nie kumasz to odbij Po co mamy tracić czas na kłótnie Nie chce nic ci udowodnić, ej Bezwarunkowa relacja Ja gram to dla ciebie, a ty potem sprawdzasz I chciałbym powiedzieć, że ta sytuacja To ciągle otwarta ludzi rekrutacja jest Bo chcę cię mieć, chcę cię mieć Samolotem ze mną leć A kiedy odpalisz ten numer jeszcze raz No to zwróć uwagę żeby ci gibon nie zgasł, o nie To nie hologram,ej To nie hologram To sny na jawie, które tu oprawię w te ramy muzyczne sobie jak fotograf, ej Jeszcze przed chwilą ja byłem na glebie Teraz nie patrzę za siebie, nie, nie
[Ref]
Kiedy dzwoniłem do ciebie to ona nie znała mnie Teraz wszystko się zmieniło Nawet nie wiem czego chcesz Nie mam czasu dziś na miłość Ona dobrze o tym wie Ona się mnie pyta ile tego wziąłem Mówię dwie, mówię dwie Kiedyś dzwoniłem do ciebie, a dzisiaj nie Wszystko się zmieniło Nawet nie wiem kurwa czego chcesz Nie mam czasu dziś na miłość Ona dobrze o tym wie Ona się mnie pyta ile tego wziąłem Mówię dwie, mówię dwie, dwie
[Zwrotka 2]
Ta, mówię dwie Ale nie chodzi o sztukę Naprawdę chodzi o sztuki, które stoją pod sceną, kiedy gramy w klubie kolejną sztukę Ta, biorę tą fuchę, ej Ta, biorę kapuchę Żeby zainwestować i kiedyś ciągnąć kwity, za które postawię chałupę Biorę te bity pod lupę A ty bierzesz kolejną dupę i mnie to jebie Kiedy weźmiesz kolejność dobrą priorytetów To wszystko będzie twoim łupem Ja stawiam na siebie, ej Ja stawiam na siebie Ciebie nie widzę Więc lepiej zastanów się kto jest teraz w potrzebie, ej Jestem zwykłym typem, który w planach ma niezwykłe życie Składam rzeczywistość z liter i osadzam to na bicie Jedna chwila zmienia wszystko, spróbuj w sobie głos usłyszeć Ja ruszyłem w drogę, choć mi nie dał nikt tej deklaracji życia w dobrobycie W drodze do sukcesu ryzyko jest w cenie A niepowodzenia wciąż rzucają cienie Jeden krok w tył i dwa przed siebie Ale dziś już nie dzwonię do ciebie
[Ref]
Kiedy dzwoniłem do ciebie to ona nie znała mnie Teraz wszystko się zmieniło Nawet nie wiem czego chcesz Nie mam czasu dziś na miłość Ona dobrze o tym wie Ona się mnie pyta ile tego wziąłem Mówię dwie, mówię dwie Kiedyś dzwoniłem do ciebie, a dzisiaj nie Wszystko się zmieniło Nawet nie wiem kurwa czego chcesz Nie mam czasu dziś na miłość Ona dobrze o tym wie Ona się mnie pyta ile tego wziąłem Mówię dwie, mówię dwie, dwieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.