On skrywał swe uczucia w swym sekretnym zeszycie Schował w nim swoje życie, to nie był pamiętniczek Muzyka - pierwsze miejsce, zanim zjawiła się ona Był strasznie zagubiony, wciąż bolała go głowa Nie wiedział co miał robić, czy to naprawdę miłość? Nie znał znaczenia tego słowa, ciągle go to gnębiło Nie znał, a pamiętał, co między nimi kiedyś było Miał do tego sentyment, chuj, że się źle skończyło No i chciał do niej wracać, choć sam nie wiedział czemu Często mówił: czemu, kurwa? Przecież ten związek nie miał sensu Każda, każda rozmowa kończyła się kłótnią Więc powiedz mi, Boże, czemu zapomnieć mi tak trudno? Chuj w to! Smutek postanowił utopić w butelkach A co, kurwa, będzie jak to jakaś nosicielka? Wyklinał na nią, mówił: zwykła uwodzicielka Nie będę przecież wracał jak pierdolony bumerang Niedługopotem spotkał ją? i to nie po raz pierwszy Mieli za sobą związek, który zdążyli spieprzyć Luty, czternastego - ona wyglądała pięknie A on jak zwykle, po swojemu, popierdalał wtedy w dresie Oboje wtedy mieli iść na jakąś imprezę Znaleźli ją dopiero po długim spacerze Mówi: zapomnij o wszystkim, przyjaźnimy się przecież On nie zapomniał, jak mógł? Przecież widział ją we śnie Gadali o starych czasach, choć nie wiedzieli gdzie byli On nie patrzył jej w oczy, żeby jej wzrok go nie zmylił Wciąż powtarzał to w głowie: my się tylko przyjaźnimy Chciał ją wycałować na śmierć, na jej dotyk wciąż wrażliwy I serce znów zabiło, ona lód zdołała skruszyć On nie mógł pojąć jak na to mógł być taki głuchy I znowu czuł się silny, a zarazem taki kruchy Myślał, że naprawdę chciała do niego wrócić Lecz impreza się skończyła, on czule ją pożegnał Ona musiała już wracać, on strasznie tego nie chciał Mówił: chodź, mam wolne łóżko, możesz u mnie poczekać A ona była zbyt mądra żeby się na to nabierać Jakoś długo potem on napisał jej piosenkę Ona przeczytała ją, a on podbił jej tym serce Mówiła: kurwa mać, nie spodziewałam się, że taki jesteś Może dobrze Cię nie znam, bo to nie brzmi jak ty przecież Znowu, wiesz - impreza, on wyznał, że ją kocha Przy niej chce być szczęśliwy i przy niej chce szlochać Kochali się nawzajem i dotykali czule Zapomniała o problemach, on też już nie żył bólem I już nie mogą żyć bez siebie, spotykają się częściej Ona uśmiech ma na twarzy, gdy on trzyma ją za rękę On wciąż nie może uwierzyć jakie to, kurwa, piękne Że kocha ją nad życie i że będzie kochać wiecznie I nadal nie może pojąć, co zdarzyło się tak nagle Na fundamencie przyjaźni stworzyli miłość na zawsze I wiesz, co jest najlepsze? Przysięgam na cały świat Ona to ma kobietę, a on to tylko ja Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|