Przemierzam skrzydła biedronek do ramion, Wtykam palce w żebra twoim pełnym ustom, Ostre pieszczochami nabijam powietrze, Gubi kolce czułości pełne nasyconej, Rozmazani staniemy się, Płonące lampiony, Bez demonów dni, Gościnności nocy, I niech żarliwość palców skórę mi wypali, By wyjadać z ciebie garście słodkich malin, W pajęczynach szarugi oczy mi oślepną, Niepotrzebne powieki nigdy nie zakwitną, Lecz smutku kroplą brakiem niejasności, Przenikliwa się stanę, Zacięta w miłości, I choćby trwać to miało jedną wieczną milę, Będę cię prowadzić łąką pełną maków, Pławić cię będę skrzącym życiodajnym pyle, W oparach śpiewu i pięknych barwnych ptaków, Przemierzam skrzydła biedronek do ramion, Wtykam palce w żebra twoim pełnym ustom.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.