Znowu nadchodzi sobota, będzie ostre picie, W lodówce chłodzi się gouda, jakie piękne mamy życie, Nikt nie myśli o tym co będzie następnego dnia rano, Jebać kaca ziomek, pij jak już ci polano,
Następnego dnia to samo "nie piję, to bez sensu", I tak co niedzielę ziomek do następnego weekendu, Tak to już u nas bywa, często jesteśmy na fali, Każdy lubi pływać, słyszeć syren śpiew w oddali,
Tym razem to policja, ziomek czas spierdalać, Nie zostawię przecież butli, trzeba mordo wracać, Takie już są uroki balowania w plenerze, Napij się i zobacz jakie piękne gwiazdy są na niebie,
Nie pijemy hennessy, a łoimy czystą, Czasem wpadnie własny wyrób, musi klepać - to wszystko, Wszyscy gdzieś pędzą, a dla nas pan Panoramix, Na to gówno trzeba mieć przełyk i głowę ze stali,
Domówki u Pazura będę wspominał długi czas, Dobra wóda, fajne dupy, konkret koncert no i grass, Oby więcej takich melanży, musisz jeszcze coś ogarnąć, Trzeba pokazać wszystkim co to świętokrzyski hardcore,
Popijawy u Hiciora też miło wspominam, Szkoda że te najlepsze minęły jak jedna krótka chwila, Picie u Eskela też było zajebiste, co ziom? "Hello is it me you looking for?",
Ostatnie picie u Arka, mogłoby być lepiej, Mało goudy, następnym razem będzie mordo więcej, Miś na pewnej osiemnastce, trochę mam z tego bekę, Mogłem ruszyć banią i wymyślić oś więcej,
Taki już jest pan Shizoo, od dawna podobno leń, Mógłbym się zmienić ale przecież mi się nie chce, Wszystkie wagary z całą ekipą były najlepsze, Tylko dobre mordy, a nie żadne kurwa leszcze,
Zajebisty był też "Julian" od Eskela, "Sztywny mnich" do dzisiaj z niego dobra beka, Ci których wymieniłem, wypijcie moje zdrowie, Reszta niech też pije, może se o nich przypomne,
Wczoraj pełny portfel, dzisiaj trochę pustawo, Pustynia w ryju, boli głowa, ale było warto, Całą noc walczyliśmy ostro jak trzystu spartan, Nad ranem chyba jakiś zgon, ogólnie miazga,
Dziury w pamięci? To dla mnie jest już standard, Co się wczoraj działo? Znowu cała łapa zdarta, Sprawdzam kieszenie, telefon no i wiadomości, Nieodebrane połączenia od jakichś gości,
Sorry panowie panie, nie mogłem rozmawiać, Dzisiaj też nie mogę bo za bardzo boli mnie baniak, Może jutro, jednak nie ziomek polej, W górę szkło tym razem za wasze zdrowie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.